Surowe kary za jedzenie psów i kotów na Tajwanie

Świat
Surowe kary za jedzenie psów i kotów na Tajwanie
pixabay.com/Sandra_M_H

To przełomowa decyzja azjatyckiego kraju. Żadne inne państwo na tym kontynencie nie zdecydowało się jeszcze na tak restrykcyjną ustawę. Za złamanie przepisów będzie groziła nawet kara pozbawienia wolności. Psy w wielu miejscach Azji uważane są za przysmak.

Nowa poprawka do ustawy wprowadza sankcję, dla osób, które mimo zakazu będą spożywały mięso zwierząt. Grzywna może wynieść od 6,5 tys. zł do ponad 32 tys. zł.

 

Za złamanie przepisów grozi nawet do 2 lat więzienia. Nazwiska i wizerunki skazanych będą upubliczniane.

 

W pobliskim Hongkongu nielegalne jest zabijania i sprzedaży tych zwierząt w celu spożycia. Jednak sam akt konsumpcji nie jest zakazany

 

Nowa ustawa zakazuje również ciągnięcia zwierząt na sznurze czy łańcuchu za motocyklem. Taki sposób podróżowania nie jest w Azji niczym nadzwyczajnym. Od wtorku na Tajwanie jest jednak zakazany, a kierowców czekają grzywny do 15 tys. dolarów tajwańskich (ok. 2 tys. zł).

 

Tradycja jedzenia psiego mięsa

Jedzenie psów i kotów nie jest również zabronione prawem w kontynentalnych Chinach, gdzie w czerwcu odbywa się Festiwal Psiego Mięsa. Co roku w czasie jego trwania zabija się około 10 tysięcy psów.

Impreza ta budzi ogromne kontrowersje na świecie. Zwierzęta doświadczają bowiem również niezwykłego okrucieństwa. Wszystko przez to, że zabija się je, tłukąc pałkami i czekając, aż się wykrwawią. Dzieje się tak, bo Chińczycy, szczególnie na prowincji, wierzą, że jedzenie psiego mięsa ma wiele właściwości zdrowotnych - poprawia libido i leczy impotencję. Ma też właściwości rozgrzewające, dlatego spożywane jest główne zimą. A warunkiem koniecznym jest "dobre przygotowanie mięsa".

 

Zdaniem mieszkańców Państwa Środka, im pies więcej wycierpi, tym jego mięso smakuje lepiej. Dlatego sposoby uśmiercania psów nie mają nic wspólnego z humanitaryzmem. Psy bywają żywcem obdzierane ze skóry, szlachtowane publicznie na targowiskach. Zdarza się też, że są bite kijami, dzięki czemu mięso ma być bardziej delikatne i kruche.

 

Według władz Tajwanu, zmiany przepisów mają zwiększyć świadomość praw zwierząt wśród obywateli. Prezydent Caj Ing-wen (Tsai Ing-wen) jest prywatnie miłośniczką zwierząt. Podczas kampanii wyborczej pokazywano ją razem z dwoma kotami o imionach Xiang Xiang i Ah Tsai. W październiku 2016 roku, sprawując już najwyższy urząd w kraju Caj wzięła do domu także trzy psy rasy labrador retriever. Zwierzęta o imionach Bella, Benny i Maru były wcześniej przewodnikami osób niewidomych.

 

South China Morning Post

 

jop/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie