Co dalej z Tuskiem? Szef PE proponuje połączenie stanowisk szefa Komisji i Rady Europejskiej
Szef europarlamentu Antonio Tajani podkreślił, że możliwość połączenia stanowisk przewodniczącego Komisji i Rady Europejskiej przewidują traktaty unijne. Zdaniem Tajaniego przydatne byłoby zarówno połączenie stanowisk szefów Komisji i Rady, jak i pomysł, by kandydowały na nie "czołowe osobistości krajowych scen politycznych, znani liderzy". Szefem KE jest Jean-Claude Juncker, a RE - Donald Tusk.
W rozmowie z "Corriere della Sera" Tajani nawiązał do przedstawionej na jej łamach propozycji utworzenia stanowiska "prezydenta Europy", wybieranego w wyborach bezpośrednich, który miałby nadać przeżywającej kryzys UE prawdziwą polityczną tożsamość.
Przewodniczący PE przypomniał, że wymagałoby to zmiany obecnych traktatów, i uznał za "utopię" możliwość uzyskania obecnie jednomyślnego porozumienia w Unii w tej sprawie. Zauważył jednak, że istnieje inna, łatwiejsza droga.
- Te same traktaty przewidują, że mogą zostać połączone stanowiska przewodniczącego Komisji i przewodniczącego Rady Europejskiej - wyjaśnił.
Przewodniczącym Komisji Europejskiej jest obecnie Jean-Claude Juncker. Z kolei przewodniczącym Rady Europejskiej jest były polski premier Donald Tusk.
"Większe znaczenie, większa siła, większe poparcie"
- Już podczas następnych wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku możemy mieć kandydatury zgłoszone przez partie, które należą do różnych rodzin politycznych - Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, liberałów - a zatem i w zasadzie bezpośrednie wybory jednego lidera, który także przy obowiązujących traktatach miałby większe znaczenie, większą siłę, większe poparcie - wskazał szef europarlamentu.
- Uważam, że także wspólna deklaracja, którą wszyscy podpisaliśmy w Rzymie z okazji 60-lecia Traktatów Rzymskich, idea wspólnej i uzgodnionej obrony, która obejmie cztery wielkie kraje - Niemcy, Francję, Włochy i Hiszpanię - idzie w tym kierunku - oznajmił polityk włoskiej centroprawicy.
Potrzeba silnego przywództwa
W jego przekonaniu konieczna jest debata o wyjściu poza wizję Unii, którą „trzyma razem tylko wspólna waluta czy bank centralny”.
W opinii Tajaniego należy poszukiwać silnego przywództwa w Unii i odwoływać się do wspólnych korzeni kulturowych, by miała ona wyraźną polityczną tożsamość.
Obecnie "wśród 27 państw, różnej polityki, różnych sił zbrojnych Unia ma trudności, by stanąć jak równy z równym naprzeciwko potęg takich jak USA, Rosja, Chiny" - dodał przewodniczący PE.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze