Bochenek: zamiast wotum nieufności PO powinna przeprowadzić rachunek sumienia
Zamiast składać wniosek o wotum nieufności dla rządu, politycy PO powinni przeprowadzić rachunek sumienia za osiem lat swych rządów, za to, co robili Polakom - powiedział w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Sejm w piątek ma zająć się wnioskiem PO o wyrażenie rządowi Beaty Szydło wotum nieufności. Odnosząc się na czwartkowym briefingu prasowym do tego wniosku złożonego przez polityków Platformy Bochenek ocenił, że powinien być on "zamieniony przede wszystkim na rachunek sumienia za te osiem lat ich rządów, za to, co robili Polakom".
Politycy PO powinni - mówił rzecznika rządu - rozliczyć się m.in. za "te kłamstwa i te nieuczciwości, których się dopuścili, brak skuteczności, niedotrzymywanie obietnic".
- Dzisiaj widzimy ponownie te same twarze, które przez osiem lat pojawiały się na ekranach telewizji, obiecywali nam różne rzeczy, natomiast z niczego się nie wywiązali. I dzisiaj ci ludzie po raz kolejny mają czelność wyjść na mównicę w Sejmie i rozliczać rząd Prawa i Sprawiedliwości, rząd, który jako pierwszy, można powiedzieć, od 25 lat naprawdę rzetelnie i z aptekarską skrupulatnością stara się wywiązywać z każdej obietnicy, którą złożył przed Polakami - powiedział Bochenek.
"Platforma może nam tylko pozazdrościć"
- Platforma może nam tylko pozazdrościć tego, jak rzetelnie, uczciwie i szczerze potrafimy podejść do swojej pracy - dodał.
Bochenek był też pytany o słowa szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który powiedział w radiowej "Trójce", że obowiązkiem dyplomacji, jest "przypominać Rosjanom, że im dłużej ukrywacie wrak i czarne skrzynki, tym bardziej uświadamiacie Polakom, że jesteście współwinni katastrofie smoleńskiej".
- Sprawa katastrofy smoleńskiej na pewno powinna być wyjaśniona. Organy państwa polskiego wreszcie zaczęły działać w tej sprawie skutecznie - powiedział rzecznik rządu. Przypomniał, że prokuratorzy, którzy zajmują się kwestią katastrofy smoleńskiej, postanowili przedstawić zarzuty rosyjskim kontrolerom.
W poniedziałek zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek poinformował m.in. o rozszerzeniu zarzutów wobec rosyjskich kontrolerów (którym początkowo chciano postawić zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy) i postawieniu ich trzeciej osobie przebywającej 10 kwietnia 2010 r. w wieży kontroli lotów lotniska w Smoleńsku. Obecnie prokuratura przypisuje im przestępstwo umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym.
"Poza jakąkolwiek polską kontrolą"
Zdaniem Bochenka, "wielkim błędem" ostatnich lat, było przekazanie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, stronie rosyjskiej. - Poprzedni rząd PO-PSL zdecydował się przekazać to śledztwo całkowicie w ręce Rosjan, poza jakąkolwiek polską kontrolą, poza jakimkolwiek polskim zasięgiem, to był niewątpliwie błąd, tę sprawę trzeba było możliwie szybko umiędzynarodowić i wyjaśnić - podkreślił.
Dodał, że ówczesny rząd tego nie zrobił, dlatego teraz organy państwa polskiego na nowo muszą zająć się tą sprawą. - To jest na pewno pozytywny objaw funkcjonowania działalności najważniejszych organów państwowych - powiedział rzecznik rządu.
Stwierdził też, że do dzisiaj nie udało się jednoznacznie stwierdzić, co tak naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze