"To jest sytuacja nienormalna". Były szef BBN w liście do prezydenta i premier
"W niepewnych czasach już czwarty miesiąc Polska nie ma osoby przygotowującej się do objęcia stanowiska Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny" - napisał w poniedziałek gen. Stanisław Koziej, były szef BBN i były wiceszef resortu obrony, w liście do Andrzeja Dudy i Beaty Szydło. Przypomniał, że "wskazanie takiej osoby jest ustawowym obowiązkiem prezydenta, wykonywanym na wniosek premier".
"Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych mianowany na czas wojny przez Prezydenta na wniosek Prezesa Rady Ministrów odgrywa kluczową rolę w obronie Rzeczypospolitej Polskiej. Podlega bezpośrednio Prezydentowi, który kieruje tą obroną, we współdziałaniu z Radą Ministrów. W celu odparcia zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej Naczelny Dowódca dowodzi Siłami Zbrojnymi oraz innymi jednostkami organizacyjnymi, podporządkowanymi mu zgodnie z narodowymi planami użycia Sił Zbrojnych do obrony państwa, które to plany zatwierdza Prezydent" - przypomniał gen. Koziej w liście otwartym.
"Powinien przygotowywać się do zadań zbrojnych już w czasie pokoju"
Koziej przypomniał, że osoba przewidziana do mianowania na stanowisko Naczelnego Dowódcy SZ powinna przygotowywać się do zadań zbrojnych już w czasie pokoju. "Przygotowania te muszą obejmować w szczególności udział w strategicznych grach i ćwiczeniach obronnych, planowaniu użycia Sił Zbrojnych do obrony państwa oraz w przygotowywaniu wojennego systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi, którego organizację i zasady funkcjonowania zawczasu zatwierdza Prezydent" - podkreślał były szef BBN.
Były wiceminister resortu obrony przypomniał, że wskazanie osoby do objęcia Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych jest ustawowym obowiązkiem prezydenta, "wykonywanym na wniosek premiera". (Ustawa o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, art. 5.).
Mój list otwarty:Szanowny Panie Prezydencie @AndrzejDuda @prezydentpl Szanowna Pani Premier @BeataSzydlo @PremierRP https://t.co/NL5zzmwBBz pic.twitter.com/jO4EXEj0FM
— Stanisław Koziej (@SKoziej) 3 kwietnia 2017
"Sytuacja niezwykle ryzykowna"
Generał zwrócił uwagę, że "poprzedni Dowódca Operacyjny, który był wskazany jako »kandydat« na to stanowisko, znajduje się od początku roku w rezerwie kadrowej Ministra Obrony Narodowej".
"Zgodzicie się Państwo, Panie Prezydencie i Pani Premier, że to jest sytuacja nienormalna i z punktu widzenia bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej niezmiernie ryzykowna" podkreślał Koziej w liście.
Były szef BBN zwrócił uwagę, że "to niczym nieuzasadnione ryzyko narasta z miesiąca na miesiąc wraz z nasilaniem się i pojawianiem nowych wyzwań i zagrożeń w otoczeniu Polski". Podkreślił przy tym, że zarówno Prezydent, jak i premier zauważają to w swoich wystąpieniach publicznych.
Zaapelował w związku z tym o "wykonanie obowiązku ustawowego Przez Pana Prezydenta i Panią Premier i niezwłoczne wskazanie osoby przewidzianej do mianowania na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny".
"Ryzyko dla bezpieczeństwa. Chyba tylko dziecko może go lekceważyć"
Komentując na Twitterze ryzyko dla bezpieczeństwo, o którym wspomniał w liście do władz państwowych Koziej zauważył, że "chyba tylko dziecko lub ignorant może go lekceważyć". (pisownia oryginalna - red.)
Tutaj ryzyko dla bezpieczeństwa Polski w niepewnym otoczeniu jest tak oczywiste, że chyba tylko dziecko lub ignorant może go lekceważyć. https://t.co/q9QEWog7Ry
— Stanisław Koziej (@SKoziej) 3 kwietnia 2017
polsatnews.pl
Czytaj więcej