"Głodzone i zaniedbane" konie. Właściciel stadniny nie zgadza się z zarzutami fundacji
Aktywiści fundacji Centaurus twierdzą, że konie z Sieroszowic (woj. dolnośląskie) są zagłodzone i zaniedbane, nie mają wody i odpowiednich warunków do życia. - Nie ma nic pośredniego między oddaniem na rzeź konia a sytuacją, gdzie dożywa starości – mówi właściciel stadniny Hipolit Jackiewicz.
Właściciel hodowli przyjął przedstawicieli fundacji i nie czuł się winny.
Aktywistka, która zrobiła zdjęcia na terenie otaczającym pałac w Sieroszowicach twierdzi, że sytuacja zwierząt jest dramatyczna.
Wolno biega tam około dwustu koni. Ze względu na zaniedbania, aktywiści fundacji "Centaurus" wystąpili o odebranie siedmiu z nich.
Prokuratura zawiadomiona przez fundację ustali, czy właściciela przerosła opieka nad zwierzętami, czy też prowadzi stadninę w celach zarobkowych.
Właściciel powiedział dziennikarzom, że dzięki koniom dostaje dofinansowanie na gospodarstwo.
Polsat News, radiowroclaw.pl
Komentarze