Prezes spalarni odpadów z zarzutem narażenia zdrowia mieszkańców
Zarzut zanieczyszczenia środowiska i narażenia zdrowia mieszkańców usłyszał Jan W., prezes spalarni odpadów medycznych w Miliczu (Dolnośląskie). Prokuratorzy zarzucają mu również samowolną rozbudowę instalacji zakładu. Grozi za to do 8 lat więzienia.
Jak poinformowała w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, prezesowi spalarni odpadów medycznych Janowi W. postawiono zarzut z art. 165 kk, który mówi o sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób.
- Poprzez nieodpowiednie magazynowanie zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych doszło do przedostania się do wody i gleby drobnoustrojów, które zanieczyściły środowisko i znacząco obniżyły jakość wody i gleby - powiedziała Klaus.
"Niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego"
Dodała, że firma nieprawidłowo eksploatowała urządzenia, a jej prezes Jan W. usłyszał również zarzut samowolnej rozbudowy instalacji spalarni.
- Zrobił to bez odpowiednich pozwoleń oraz niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, bo spalarnia powstała na terenie Krajobrazowego Parku "Dolina Baryczy" - powiedziała rzecznik.
Podejrzany nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Spalarnię uruchomiono przed dwoma laty i od początku przeciwko jej działalności protestowali mieszkańcy, którzy składali zawiadomienia na policji. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego uznał ją za samowolę, nakazał rozbiórkę urządzeń i nałożył na firmę grzywnę.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze