Jeden zlecał, drugi dzwonił. Obaj zostali aresztowani

Polska
Jeden zlecał, drugi dzwonił. Obaj zostali aresztowani
Pixabay/TeroVesalainen

Sprawcy fałszywych alarmów, które przed kilkunastoma dniami sparaliżowały pracę włocławskich sądów zostali w piątek decyzją sądu aresztowani na 3 miesiące. Zarówno zleceniodawca, jak i wykonawca telefonów odpowiedzą za fałszywe zawiadomienie o zdarzeniu zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób wiedząc, że takie nie istnieje. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.

27 lutego i 10 marca  włocławskich policjantów zaczęto anonimowo informować o tym, że budynkach sądów znajdują się materiały wybuchowe. Każdorazowo policja podejmowała odpowiednie działania. Na miejsce wysyłane były ekipy specjalistów, przewodników z psami do wyszukiwania materiałów wybuchowych oraz inne służby wspomagające. W obawie przed niebezpieczeństwem dla personelu i petentów podejmowano decyzję o ewakuacji.


W działania zaangażowanych było wielu funkcjonariuszy. Na szczęście w każdym z przypadków okazywało się, że były to informacje nieprawdziwe.

 

50 zł za "przysługę"


Po kilku dniach mundurowi ustalili, że w sprawę zamieszani są dwaj mężczyźni (28- i 30-letni). Okazało się, że starszy z nich nie chcąc uczestniczyć w sądzie w toczącej się przeciwko niemu sprawie przypadkowo napotkanemu mężczyźnie zaproponował wykonanie telefonu z informacją o podłożonej bombie. Za "przysługę" zaoferował 50 złotych. 28-latek przystał na tę propozycję.


Prokuratura postawiła w piątek obu mężczyznom zarzuty z art. 224a tj. fałszywego zawiadomienia o zdarzeniu zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób wiedząc, że takie nie istnieje. Śledczy wnioskowali o ich tymczasowe aresztowanie. Jeszcze tego samego dnia w sądzie zapadła decyzja, że 3 najbliższe miesiące spędzą obaj za kratami.

 

polsatnews.pl

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie