Przesłuchano Piotra K., "najmłodszego polskiego milionera". Nie przyznaje się do winy

Polska
Przesłuchano Piotra K., "najmłodszego polskiego milionera". Nie przyznaje się do winy
Facebook.com

Warszawska prokuratura regionalna przesłuchała w piątek 24-letniego Piotr K., zatrzymanego w grudniu w Austrii za oszustwa. Mężczyzna nazwany przez media "najmłodszym polskim milionerem" nie przyznaje się do winy; wkrótce zarzuty wobec niego mają zostać uzupełnione.

"Dzisiaj wykonaliśmy z Piotrem K. czynności procesowe w zakresie zarzucanych mu dotychczas czynów. Podejrzany nie przyznaje się do winy, według niego nie popełnił niczego, co byłoby niezgodne z prawem" - powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury regionalnej prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka.

 

Jak dodała, prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o utrzymanie wobec 24-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Poinformowała równocześnie, że zebrany dotąd materiał dowodowy "pozwoli w najbliższym czasie na uzupełnienie postawionych mu dotychczas zarzutów".

 

Prokuratura regionalna prowadzi śledztwo przeciwko K., dotyczące oszustwa i wprowadzenia do obrotu kosmetyków oraz środków farmaceutycznych bez zezwolenia. Takie też zarzuty usłyszał biznesmen. To przestępstwa z Prawa Farmaceutycznego (reklamowanie bez uprawnień produktów leczniczych i przechowywanie oraz wprowadzanie do obrotu produktu leczniczego bez pozwolenia), a także ustawy o kosmetykach (wprowadzanie do obrotu kosmetyku wbrew zakazom ustawowym). Grozi mu do 8 lat więzienia.

 

Poszukiwany przez ponad rok

 

"Najmłodszy polski milioner", jak nazywały go niektóre media, był poszukiwany od ponad roku. W 2016 r. wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania.

 

Miejsce pobytu K. ustalili policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji przy współpracy z Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji. Zebrane informacje przekazali austriackim policjantom, którzy zatrzymali mężczyznę w Wigilię zeszłego roku na terenie Austrii. W ubiegłym tygodniu przewieziono go do Polski.

 

24-latek przedstawiał się jako właściciel kliniki medycyny estetycznej. Przekonywał, że wzbogacił się, bo zaczął oszczędzać już w wieku 13 lat m.in. dzięki tłumaczeniom z angielskiego, sprzątaniu stajni, hodowaniu świerszczy i pracy w Danii w ogrodach. Według mediów poszkodowanych przez niego może być nawet kilkaset osób.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie