Władze Ukrainy wstrzymują ruch towarowy z separatystycznym Donbasem
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy poparła w środę propozycję prezydenta Petra Poroszenki i zgodziła się na czasowe zawieszenie ruchu towarowego z opanowanym przez prorosyjskich separatystów Donbasem.
- Proponuję RBNiO podjąć decyzję o czasowym pełnym wstrzymaniu transportu - i nie tylko kolejowego - z okupowanymi terytoriami. Będzie ona obowiązywała do czasu, póki okupanci nie oddadzą pod kontrolę Ukrainy ukradzionych ukraińskich przedsiębiorstw - mówił Poroszenko na posiedzeniu Rady.
Szef państwa oświadczył, że wyjątkiem będą transporty humanitarne, które nadal będą mogły poruszać się między terenami, kontrolowanymi przez władze w Kijowie, a częściami obwodu donieckiego i ługańskiego, zajętymi przez wspieranych przez Kreml rebeliantów.
"Wstępna wartość odebranych aktywów stanowi 2 mld dolarów"
Poroszenko wyjaśnił, że decyzja o wstrzymaniu ruchu towarowego jest wynikiem zaostrzenia sytuacji w Donbasie oraz następstwem uznania przez Rosję dokumentów, wydawanych przez władze donieckiej i ługańskiej republik ludowych.
- Ich samozwańcze władze skonfiskowały ukraińskie przedsiębiorstwa. Wstępna wartość odebranych aktywów stanowi 2 mld dolarów. Część właścicieli tych przedsiębiorstw wstrzymała produkcję, a ci, którzy ją kontynuują, nie mogą liczyć na zbyt swoich towarów na Ukrainie" - powiedział prezydent.
Komentatorzy wskazują, że decyzja o zamknięciu ruchu towarowego z Donbasem jest także efektem blokad kolejowych szlaków transportowych do tego regionu. Prowadzą ją od stycznia weterani walk z separatystami, którzy wspierani są przez polityków spoza obozu rządzącego. W ostatnich dniach, po zatrzymaniach kilkudziesięciu uczestników blokady, w kilku miastach ukraińskich wybuchły protesty.
Poroszenko oświadczył w środę, że rachunki za straty gospodarcze poniesione w związku z blokadą należy wystawić m.in. partii Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego i Batkiwszczynie byłej premier Julii Tymoszenko.
Rosja: sprzeczne z porozumieniami Mińska
Zdaniem przedstawiciela prezydenta Rosji w grupie kontaktowej ds. sytuacji w Donbasie Borysa Gryzłowa oświadczenie prezydenta Ukrainy, które zakłada wstrzymanie połączeń komunikacyjnych z samozwańczymi republikami (doniecką i ługańską), jest sprzeczne z porozumieniami z Mińska.
Rosyjski polityk zaznaczył, że umowy zawarte w Mińsku przed dwoma laty zawierały "jasny plan cywilizowanego uregulowania konfliktu" - pisze agencja TASS. Gryzłow przypomniał, że jeden z punktów mińskich umów dotyczył odnowienia więzi społeczno-gospodarczych w rejonach konfliktu.
"Uderza w samą Ukrainę"
- Tymczasem to, co się dzieje w Kijowie pokazuje, że sytuacja rozwija się raczej w przeciwnym kierunku - powiedział Gryzłow, komentując zatwierdzoną przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy propozycję prezydenta Poroszenki o czasowym zawieszenie ruchu towarowego z opanowanym przez prorosyjskich separatystów Donbasem.
- Bezsilność Kijowa wobec samowoli nacjonalistów uderza przede wszystkim w samą Ukrainę - powiedział Gryzłow.
Komentatorzy wskazują, że decyzja o zamknięciu ruchu towarowego z Donbasem jest także efektem blokad kolejowych szlaków transportowych do tego regionu. Blokady są prowadzone od stycznia przez weteranów walk z separatystami, którzy wspierani są przez polityków spoza obozu rządzącego. W ostatnich dniach, po zatrzymaniach kilkudziesięciu uczestników blokady, w kilku miastach ukraińskich wybuchły protesty.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze