W nagraniu rozmowy Le Pen z dziennikarzami nie ma słów o demontażu UE. Autor przeprasza
W nagraniu rozmowy kandydatki na prezydenta Francji z ramienia Frontu Narodowego Marine Le Pen z dziennikarzami nie padają słowa o współpracy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w "demontażu UE". "Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem za co czytelników przepraszam" - napisał w poniedziałkowym wyjaśnieniu Jędrzej Bielecki, autor artykułu w "Rzeczpospolitej".
Artykuł, który ukazał się w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej", miał podtytuł "Jeśli wygram, podejmę współpracę z Kaczyńskim w demontażu Unii - mówi »Rz« liderka Frontu Narodowego".
W zamieszonym po południu na stronie internetowej "Rz" wyjaśnieniu Bielecki napisał m.in., że artykuł poświęcony był "ofercie współpracy, jaką złożyła liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen Jarosławowi Kaczyńskiemu i premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi, jeśli wygra wybory prezydenckie we Francji w maju".
Konferencja prasowa dla europejskich mediów
"Tekst jest oparty w zasadniczej części na odpowiedziach Le Pen na pytania »Rz« w trakcie konferencji prasowej dla mediów europejskich zorganizowanej w Paryżu w środę 8 marca uzupełnionymi o odpowiedzi na pytania innych dziennikarzy" - wyjaśnił Bielecki.
Napisał, że "na pytanie »Rz« (32:10), czy Orban i Kaczyński mogliby być sojusznikami Le Pen w budowie nowej Europy, liderka Frontu Narodowego odpowiada:
"W każdym razie w wielu tematach tak sądzę. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że tak, mogę nawiązać debatę z panem Orbanem o tym, co nam się wydaje niedopuszczalne, nie do wytrzymania w sposobie, w jakim Unia Europejska dzisiaj działa. To samo odnosi się do pana Kaczyńskiego. Nie będziemy z pewnością we wszystkim zgodni. Ale raz jeszcze na tym polega wolność i suwerenność krajów, aby bronić swoich własnych interesów. One mogą być wspólne w pewnym momencie, one mogą być wspólne w niektórych obszarach, mogą też być odmienne. Na tym polega fundament polityki międzynarodowej".
"Liderka Frontu Narodowego obszernie opisuje swoją wizję przyszłej Unii"
Bielecki napisał, że "w trakcie konferencji Le Pen wymieniła dwa konkretne punkty, w których już teraz solidaryzuje się z Polską i Węgrami: spór o Trybunał Konstytucyjny i forsowane przez Brukselę obowiązkowe rozdzielenie uchodźców".
"Ale liderka Frontu Narodowego bardzo obszernie opisuje także swoją wizję przyszłej Unii, bez własnej waluty, swobody handlu, prymatu prawa europejskiego nad narodowym, swobody przekraczania granic i podejmowania pracy w innym państwie Wspólnoty. Zapowiada, że będzie szukać sojuszników w negocjacjach z Brukselą nad taką właśnie przebudową UE, która, jak przyznaje +Rzeczpospolitej+, byłaby strukturą tak luźną, że mogłaby się w niej znaleźć nawet Rosja. Liderka Frontu Narodowego ostrzega także: jeśli Bruksela nie zgodzi się na taką przebudowę, w ciągu pół roku od wygranych wyborów prezydenckich zorganizuje referendum o wystąpieniu Francji z Unii" - napisał Bielecki.
"Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem"
"Czym innym, jak nie »demontażem UE«, jest taki program? Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego. Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem za co czytelników przepraszam" - napisał autor artykułu.
"Jednak samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii, stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego" - napisał Bielecki.
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota powiedział PAP w poniedziałek, że "słowo demontaż nie padło, to jest interpretacja dziennikarska".
Odnosząc się do wyjaśnienia autora tekstu zamieszczonego na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" Chrabota powiedział: "tam jest w pełnym stopniu nasze stanowisko w tej sprawie".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze