Powiedział, że przyszedł zobaczyć się z Trumpem. Wtargnął na teren wokół Białego Domu
Na teren wokół Białego Domu przedostał się w nocy z piątku na sobotę podejrzany mężczyzna; w pobliżu południowego wejścia do rezydencji prezydenta USA Donalda Trumpa zatrzymali go agenci Secret Service - informuje CNN. Trump powiedział dziennikarzom, że agenci "wykonali świetną robotę".
Trump nazwał zatrzymanego "osobą niezrównoważoną".
Do zdarzenia doszło około północy czasu lokalnego. Wówczas prezydent przebywał w Białym Domu, lecz - według CNN - jego bezpieczeństwo nie było zagrożone.
Intruz miał przy sobie plecak, jednak zgodnie z oświadczeniem Secret Service (służby odpowiedzialnej za ochronę prezydentów USA) nie znaleziono w nim żadnych niebezpiecznych materiałów.
Officials: Man with backpack arrested near south entrance to White House while President Trump was in the residence https://t.co/7akEsWucaX
— CNN Breaking News (@cnnbrk) 11 marca 2017
CNN - powołując się na anonimowe źródła w Secret Service - poinformował, że zatrzymany mógł wejść na teren wokół Białego Domu od strony wschodniej i przejść do południowego wejścia.
Podejrzany, który miał przy sobie kalifornijskie prawo jazdy, powiedział agentom, że przyszedł do Białego Domu, by zobaczyć się z Trumpem. Według raportu waszyngtońskiej policji powiedział oficerowi: "Jestem przyjacielem prezydenta. Mam spotkanie". Mówił też, że przedostał się na teren, przeskakując przez ogrodzenie.
Mężczyzna został przesłuchany przez policję; nie ma przeszłości kryminalnej - podała służba ochrony prezydenta.
W ostatnich latach dochodziło do wielu podobnych incydentów; np. w 2014 roku 42-letni Omar Gonzales wspiął się po ogrodzeniu wokół otaczającym rezydencję prezydenta, przebiegł trawnik i dostał się do środka przez drzwi frontowe, gdzie ujęli go agenci; mężczyzna miał przy sobie nóż
PAP