Waszczykowski: słowa Merkel nt. reelekcji Tuska - zadziwiają

Polska
Waszczykowski: słowa Merkel nt. reelekcji Tuska - zadziwiają
PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Kategoryczne zdania kanclerz Niemiec, przesądzające sprawę wyboru szefa Rady Europejskiej, zadziwiają - powiedział w czwartek szef MSZ Witold Waszczykowski odnosząc się do słów Angeli Merkel nt. reelekcji Donalda Tuska. Zapowiedział, że rząd będzie starał się odłożyć wybór szefa Rady.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w czwartek w oświadczeniu w Bundestagu, na kilka godzin przed szczytem UE, że postrzega ponowny wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej jako oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej.

 

- Dzisiaj będziemy decydować o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku. Postrzegam jego ponowny wybór jako oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej i cieszę się na kontynuację współpracy z nim - powiedziała Merkel. Niemieccy parlamentarzyści zareagowali na jej słowa oklaskami.

 

"To bardzo niezręczne sformułowanie"

 

- To bardzo niezręczne sformułowanie, dlatego że na dzisiaj jest umówione spotkanie pani kanclerz z panią premier Szydło, na godzinę 15 w Brukseli. Liczyliśmy, że w trakcie tego spotkania będzie można omówić tę kwestię, ponieważ Polska kwestionuje wybór Donalda Tuska - powiedział szef polskiej dyplomacji w wywiadzie dla wPolityce.pl.

 

- Pani kanclerz doskonale zdaje sobie sprawę, że mamy innego kandydata, którego Polska zaproponowała oficjalnie wiele dni temu. To oznacza, że nasz ważny partner w Europie nie ma zamiaru wziąć pod uwagę naszego stanowiska. To jest sytuacja niepokojąca, bo to jest oznaka, iż interesy poszczególnych państw w Unii Europejskiej nie są brane pod uwagę - powiedział Waszczykowski.

 

Pytany, czy słowa Angeli Merkel to próba wywierania presji na polski rząd, Waszczykowski wyraził nadzieję, że sprawa nie jest przesądzona.

 

"Nie ma potrzeby podejmowania decyzji już dziś"

 

- Mamy szansę ją odłożyć. Dziś ta decyzja nie musi zapaść. Kadencja Tuska kończy się w końcu maja, więc jest ponad dwa miesiące czasu na rozmowy. Nie ma potrzeby podejmowania decyzji już dziś. Takie kategoryczne zdania przesądzające sprawę, płynące z ust pani Merkel, zadziwiają. Nie są potrzebne. My przekazaliśmy informację poprzez ministra spraw zagranicznych Niemiec, że jesteśmy gotowi rozmawiać. Ale by rozmawiać, potrzeba czasu - powiedział.

 

Na pytanie, czy Polska nie dopuści do uznania wyboru Donalda Tuska, nawet jeśli odbędzie się głosowanie, odparł: "Jest to opcja". - Będziemy starali się doprowadzić do odłożenia tej sprawy. Mamy oficjalnego kandydata, który powinien mieć możliwość zaprezentowania się. Jeśli ktoś podtrzyma deklarację Tuska i oficjalnie go zgłosi, bo na razie nie jest oficjalnie zgłoszony, to można porównać tych kandydatów - powiedział.

 

Wyraził przekonanie, że kandydaci powinni przedstawić swoje opinie o sposobie funkcjonowania Rady Europejskiej. - Te opinie powinny być wzięte pod uwagę przez Radę i możemy za kilka, kilkanaście dni, albo za kilka tygodni, ponownie się spotkać i dokonać wyboru. Pośpiech jest niepotrzebny, jest nieuzasadniony - podkreślił Waszczykowski.

 

W Brukseli na rozpoczynającym się w czwartek po południu szczycie UE ma być omawiana kwestia przedłużenia kadencji obecnego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Polski rząd popiera kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie