Platforma domaga się dymisji ministra środowiska Jana Szyszki

Polska
Platforma domaga się dymisji ministra środowiska Jana Szyszki
PAP/Paweł Supernak

Posłowie PO i domagają się dymisji ministra środowiska Jana Szyszki. Ten człowiek nie zajmuje się ochroną środowiska - uzasadniają. Jedynym sposobem na przerwanie masowej wycinki drzew to powrót do rozwiązań sprzed 1 stycznia 2017 r. - mówią.

We wtorek o godzinie 12 w Sejmie rozpoczęło się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Porządek obrad zakłada pierwsze czytanie dwóch projektów ustaw o zmianie ustawy o ochronie przyrody - jeden autorstwa PO, drugi PiS - oraz rozpatrzenie i zaopiniowanie poselskiego wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra środowiska Jana Szyszki, który złożyli politycy Platformy Obywatelskiej.

 

Członek komisji Gabriela Lenartowicz (PO) powiedziała we wtorek podczas konferencji prasowej w Sejmie, że przygotowany przez posłów jej klubu projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody jest jedynym sposobem na to, by "masową, barbarzyńską wycinkę (drzew) zatrzymać".

 

Chcą zaostrzenia przepisów dot. wycinki drzew

 

Celem projektowanej noweli jest zaostrzenie obowiązujących przepisów dotyczących wycinki drzew oraz krzewów; ma ona ograniczyć możliwości wycinki zarówno z nieruchomości prywatnych, jak i miejsc publicznych. To projekt, który - jak zaznaczyła posłanka - "przywraca stan poprzedni (obowiązujący przed 1 stycznia 2017 r.)".

 

- Polacy kochają swoją przyrodę i widząc po (ich) reakcji, chcą o nią dbać - uzasadniała posłanka.

 

Podczas posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa posłowie będą pracowali także nad projektem nowelizacji ustawy o ochronie przyrody złożonym w piątek w Sejmie przez Prawo i Sprawiedliwość. Przewiduje on, że jeżeli z jakiegoś terenu zostaną usunięte drzewa, to właściciel tej nieruchomości nie będzie mógł jej zbyć przez pięć lat na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Nowela proponuje kary administracyjne w przypadku złamania tego zakazu.

 

Posłanka PO oceniła, że zapisy w projekcie PiS są pozorne, wprowadzają konieczność zgłoszenia wycinki bez jej weryfikacji przez urzędników. - To są kuriozalne, śmieszne zapisy - mówiła.

 

Samorządy nie są w stanie oszacować strat

 

Przewodniczący komisji Stanisław Gawłowski (PO) podczas konferencji poinformował, że zwrócił się do samorządów z prośbą o informację, ile drzew zostało wyciętych po 1 stycznia 2017 r.

 

- Większość gmin odpowiada: nie jesteśmy w stanie tego oszacować, wszędzie cięcia się odbywają, (...) nie posiadamy instrumentów do oceny ilości wyciętych drzew w Polsce. Wszyscy szacują, że są setki tysięcy drzew w tak bardzo krótkim odcinku czasowym - mówił.

 

Poseł również uznał, że jedynym sposobem na przerwanie masowej wycinki drzew jest powrót do rozwiązań sprzed 1 stycznia 2017 r.

 

Wtorkowe prace Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa mają także objąć rozpatrzenie i zaopiniowanie poselskiego wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra środowiska Jana Szyszki, złożonego przez posłów PO. - Ten człowiek (minister Szyszko) nie zajmuje się ochroną środowiska - uzasadniał Gawłowski. Dodał, iż ma nadzieję, że znajdzie się wystarczająca liczba posłów, która pozbawi Jana Szyszkę wpływu na polskie środowisko.

 

Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS. Przepisy ustawy wzbudziły społeczne protesty.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie