"Więzień po resocjalizacji może ponownie popełnić przestępstwo". Bodnar o porywaczu z Golczewa
- Tak bywa, że przestępcy po odbyciu kary powracają do przestępstw, które popełnili wcześniej - powiedział w Polsat News rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Skomentował w ten sposób sprawę Ryszarda D., który dwa miesiące temu został warunkowo zwolniony z więzienia, gdzie odbywał karę 9 lat pozbawienia wolności za pobicie 10-latki. W piątek uprowadził 12-latkę z Golczewa. Usłyszał już zarzuty.
Decyzję o warunkowym zwolnieniu Ryszarda D. wydał sąd apelacyjny w Szczecinie.
Pomyłka jest możliwa
- Nawet, jeżeli ktoś dokonując oceny powiedział, że nie istnieje prawdopodobieństwo ponownego popełnienia przestępstwa, bo osoba zachowywała się normalnie podczas odbywania kary, to może się zdarzyć, że się ta osoba pomyli - zauważył Bodnar.
Dodał, że "to zupełnie naturalne w każdym wymiarze sprawiedliwości" za przykład podając Niemcy i Danię, gdzie takie sytuacje również się - według niego - zdarzają.
- Warunkowe przedterminowe zwolnienie zależy od tego, czy poprawnie się zachowujemy w czasie odbywania kary, czy uczestniczymy w terapiach. Jeżeli to wszystko się odbyło, to ktoś musi podjąć decyzję, że ktoś wypełnił te kryteria warunkowego zwolnienia - wyjaśnił rzecznik praw obywatelskich.
Stwierdził, że takie sytuacje się zdarzają i "nie można robić z tego wielkiego krytycznego osądu".
"Orzeczenie TK powoduje zamrożenie sprawy"
- Nie jest łatwo bronić praw człowieka w Polsce – stwierdził Bodnar. Wyjaśnił, że problemem jest relacja z Trybunałem Konstytucyjnym. Stwierdził, że kiedyś była to dobra współpraca, ale "od kiedy TK nie jest niezależny, jest to duże wyzwanie".
- Dostaję skargi z prośbą, aby nie kierować danej rzeczy do Trybunału Konstytucyjnego. Ludzie się obawiają, że ewentualne orzeczenie Trybunału spowoduje zamrożenie sprawy. Te osoby oczekują, że uda im się uzyskać sprawiedliwość przed sądami powszechnymi - dodał rzecznik.
Wniosek ws. prezes SN "absurdalny"
Grupa 50 parlamentarzystów PiS wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie zgodności przepisów, na podstawie których została powołana na funkcję pierwszego prezesa Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. Ich zdaniem "istnieją poważne wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją".
Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że wniosek "jest absurdalny".
- Samo złożenie wniosku przez 50 posłów wywołuje skutki w sferze publicznej. Ludzie zaczynają obawiać się, że coś jest nie tak z wyborem pierwszej prezes i w związku z tym podważać jej mandat - ocenił Bodnar.
Jego zdaniem takie działanie "wpływa negatywnie na autorytet Sądu Najwyższego".
- Jak mamy mieć zaufanie do tego, że są trzecią władzą i działają, jeśli podważana jest jej legitymizacja do sądzenia - podsumował.
Polsat News
Czytaj więcej