"Sytuacja jest pod kontrolą" - MZ o bakterii New Delhi odpornej na antybiotyki
Antybiotykooporna bakteria zwana New Delhi obserwowana jest w Polsce od kilku lat, resort monitoruje sytuację - powiedział w poniedziałek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Liczba przypadków narasta, ale sytuacja jest pod kontrolą - ocenił.
Radziwiłł podczas zorganizowanego w Warszawie briefingu ws. szczepień przeciw pneumokokom był pytany o medialne doniesienia dotyczące wzrostu liczby przypadków bakterii New Delhi na Mazowszu.
- Niestety rozwój nauk w zakresie nowych antybiotyków jest niewystarczający, w związku z tym pojawiają się od czasu do czasu takie szczepy bakterii, na które w zasadzie nie ma leku, i bakteria New Delhi jest jedną z nich - powiedział minister.
Poinformował, że od kilku lat obserwowana jest w Polsce narastająca liczba jej przypadków, nie tylko na Mazowszu, lecz także w pozostałych częściach kraju. - Ale spokojnie, to nie jest lawina - ocenił.
Radziwiłł zapewnił, że resort na bieżąco monitoruje sytuację. - Wydaje się, że nie mamy w tej chwili do czynienia z jakąś sytuacją, która wymykałaby się spod kontroli. Zdecydowanie tak nie jest - powiedział minister.
Podkreślił jednocześnie, że bakteria New Delhi to problem, "przed którym stoi cały świat i na całym świecie intensywnie myśli się, jak należy postępować, aby to potencjalne zagrożenie redukować lub zlikwidować". Minister zaznaczył, że obecnie jedynym sposobem walki z tą bakterią są procedury sanitarne, które prowadzą do ograniczania rozprzestrzeniania się bakterii na innych pacjentów.
Prawie 1400 przypadków na Mazowszu
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie w odpowiedzi na pojawiające się w ostatnim czasie doniesienia mediów nt. bakterii Klebsiella Pneumoniae New Delhi w szpitalach na Mazowszu zapewnił w piątek, że "mimo wzrostu zarejestrowanych przypadków kolonizacji i zakażeń wywołanych wspomnianą bakterią obecny stan nie uzasadnia kreowania przez media paniki o istniejącej epidemii".
W informacji zamieszczonej na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie podano, że według raportu Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Lekowrażliwości Drobnoustrojów (KORLD), w 2015 r. na Mazowszu stwierdzono 410 przypadków bakterii NDM, a w ciągu czterech kwartałów 2016 r. - 1398. Liczba zgłaszanych od 2016 roku do organów mazowieckiej inspekcji sanitarnej przypadków KP NDM wyniosła 1328.
- Dane zebrane przez WSSE w Warszawie na podstawie zgłoszeń ze szpitali do poszczególnych powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych województwa mazowieckiego są porównywane i zbliżone do danych KORLD. W pierwszych trzech kwartałach 2016 r. liczba pacjentów z NDM zwiększała się, natomiast w IV kwartale zaczęła się zmniejszać - poinformowała inspekcja.
Najtrudniejsza sytuacja w szpitalach "o przestarzałej infrastrukturze"
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie przypomina, że w listopadzie 2015 r. nakazał szpitalom obowiązkowe wprowadzenie zaleceń Ministra Zdrowia i Konsultanta Krajowego ds. mikrobiologii lekarskiej. Szpitale zostały zobligowane do przeprowadzania badań przesiewowych u pacjentów przy przyjęciu do szpitala, przestrzegania zasad izolacji pacjentów, zwiększenia natężenia kontroli wewnętrznych w tym zakresie oraz comiesięcznego raportowania danych epidemiologicznych do PSSE oraz bieżącego zgłaszania wszystkich pojedynczych przypadków i ognisk epidemicznych.
- Należy podkreślić, że na Mazowszu działania podjęto na szeroką skalę. Najtrudniejsza sytuacja ciągle dotyczy szpitali o przestarzałej infrastrukturze, wieloosobowych salach bez łazienek oraz wszędzie tam, gdzie występują poważne niedobory personelu medycznego - oceniono.
Bakterie NDM występują w szpitalach w całej Europie od 2009 r. Najtrudniejsza sytuacja jest obecnie we Włoszech, Grecji, Hiszpanii i Rumunii. Ich nazwa pochodzi od New Delhi, miasta w Indiach, w którym po raz pierwszy wykryto je w 2008 r. Bakteria jest oporna na antybiotyki beta-laktamowe, w tym na karbapenemy o szerokim działaniu. Stąd fachowa nazwa tego drobnoustroju to NDM (skrót od New Delhi metallo-ß-lactamase).
PAP
Komentarze