Niemcy: władze nie akceptują porównania do nazizmu
Szef urzędu kanclerskiego Peter Altmaier skrytykował w poniedziałek prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana za porównanie działania władz Niemiec do nazizmu. Bliski współpracownik kanclerz Angeli Merkel powiedział, że Niemcy nie akceptują takich zarzutów.
- Absolutnie nie akceptujemy takich zarzutów. Jako rząd wyrażamy dezaprobatę w wyraźny i zdecydowany sposób - powiedział Altmaier w wywiadzie dla telewizji publicznej ARD.
Polityk CDU zaznaczył, że w sprawach dotyczących praworządności, tolerancji i liberalizmu Niemcy mogą służyć za przykład.
- Nie ma żadnego powodu, by ktokolwiek nas w tych kwestiach pouczał - podkreślił Altmaier. To pierwsza reakcja polityka z bezpośredniego otoczenia Merkel na zarzuty wysunięte w niedzielę przez prezydenta Turcji.
"Niemcy, nie macie nic wspólnego z demokracją"
Erdogan porównał działania niemieckich władz do nazizmu. - Niemcy, nie macie nic wspólnego z demokracją i powinniście wiedzieć, że wasze obecne działania niczym się nie różnią od okresu nazistowskiego - powiedział prezydent na wiecu w Stambule.
- Myślałem, że Niemcy już dawno zrezygnowały z tego rodzaju praktyk. Myliliśmy się. Udzielacie nam lekcji demokracji, a potem zabraniacie ministrom zabrać głos - mówił turecki prezydent.
Atak Erdogana jest reakcją na decyzje regionalnych władz niemieckich, które w zeszłym tygodniu ze względów bezpieczeństwa nie wydały zezwolenia na udział tureckich polityków w wiecach na terenie Niemiec.
Odwołane spotkania miały się odbyć w ramach kampanii przed kwietniowym referendum konstytucyjnym w Turcji. W Niemczech, gdzie uprawnionych do głosowania jest ponad 1,4 mln Turków, odwołano trzy zaplanowane takie spotkania z udziałem przedstawicieli rządu Turcji.
Decyzje na szczeblu lokalnym
W czwartek, na kilka godzin przed terminem, władze miejscowości Gaggenau w Badenii-Wirtembergii wycofały pozwolenie na wiec z udziałem tureckiego ministra sprawiedliwości Bekira Bozdaga, powołując się przy tym na względy bezpieczeństwa. W reakcji na to tureckie MSZ wezwało ambasadora Niemiec na rozmowę, a Bozdag odwołał wizytę w Niemczech.
Altmaier zaznaczył w rozmowie z ARD, że decyzje o odwołaniu wieców są podejmowane na szczeblu lokalnym, a nie federalnym i rząd w Berlinie nie ma na nie wpływu.
Relacje niemiecko-tureckie są obecnie napięte nie tylko z powodu odwołanych wstąpień tureckich polityków w Niemczech. Innym powodem sporów między Turcją a Niemcami jest sprawa aresztowanego w Turcji korespondenta niemieckiego dziennika "Die Welt" Deniza Yucela.
Dziennikarz, mający podwójne obywatelstwo - niemieckie i tureckie, został nazwany w piątek przez Erdogana "niemieckim agentem" i przedstawicielem separatystycznej, zdelegalizowanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Strona niemiecka określiła te zarzuty jako "aberrację".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze