"To w pewnym sensie prowokacja" - prof. Paczkowski o marszu narodowców w Hajnówce
- Dla obozu nacjonalistycznego konflikt narodowościowy jest najważniejszym konfliktem. Żyjemy w kraju, w którym dziewięćdziesiąt kilka proc. to Polacy i tworzenie konfliktów narodowościowych teraz jest jakąś ideologiczną aberracją - powiedział w Polsat News prof. Andrzej Paczkowski. Odniósł się do zaplanowanego na niedzielę marszu narodowców ku czci Żołnierzy Wyklętych, który budzi protesty.
Wcześniej o planowanym przez narodowców marszu na konferencji prasowej wypowiedział się Adrian Zandberg z partii Razem.
"Nacjonaliści wybielają zbrodniarzy"
- Nacjonaliści od lat usiłują wybielać zbrodniarzy wojennych odpowiedzialnych za mordy na cywilach, które odbywały się na tamtych terenach. Używają do tego określenia Żołnierze Wyklęci. To fałsz. Ludzie tacy, jak kpt. Romuald Rajs "Bury" nie byli bohaterami, tylko zbrodniarzami - podkreślił Zandberg.
Jego zdaniem, "twierdzenie, że byli bohaterami obraża pamięć prawdziwych bohaterów, ludzi takich jak Rotmistrz Witold Pilecki".
- Organizowanie marszu pamięci ku czci Rajsa "Burego" w miejscu, w którym dokonywał on swoich zbrodni, to jest obrzydliwa, haniebna prowokacja - zaznaczył polityk partii "Razem".
"Żołnierze Wyklęci nie walczyli z Białorusinami, a z systemem"
Na pytanie Ewy Gajewskiej, czy niedzielny marsz to prowokacja wymierzona w białoruską społeczność, prof. Paczkowski odpowiedział: "w pewnym sensie tak".
- Jedną sprawą są Żołnierze Wyklęci, ich miejsce i rola w historii Polski. Jest na tym tle pewien konflikt i debata, która jest dość naturalną debatą, ale włączanie do tego elementów czysto narodowych i nacjonalistycznych jest poszerzaniem tej debaty na obszar, który nie przystaje do samego problemu Żołnierzy Wyklętych. Oni przecież nie walczyli z Białorusinami czy Ukraińcami, ale walczyli z systemem i to jest podstawowy element, na którym powinniśmy skupić swoją uwagę - wyjaśnił.
"Bardzo potrzebny głos Kościoła"
Profesor podkreślił, że "z punktu widzenia nacjonalistów jeden fragment działalności »Burego«, tych kilka dni z przełomu stycznia i lutego 1946 r., staje się symbolem Żołnierzy Wyklętych, co jest absolutnie niezgodne z rzeczywistością".
Zdaniem profesora w sprawie marszu narodowców powinni wypowiedzieć się politycy, elity intelektualne i kulturalne, ale także Kościół.
- Bardzo potrzebny jest głos polskiego Kościoła. Kościół to potężna instytucja z potężnym doświadczeniem i hierarchowie dobrze wiedzą, jak powinni postąpić. Oczekuję, że zabiorą głos w tej sprawie - dodał.
"To była pacyfikacja"
II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych budzi kontrowersje szczególnie ze względu na jednego z jego patronów kpt. Romualda Rajsa ps. Bury. To jego oddział odpowiedzialny jest za zamordowanie ponad 70 mieszkańców regionu, w tym kobiet i dzieci.
- To była pacyfikacja. Przykładowo chciano ukarać kilka białoruskich wiosek, żeby odstręczyć innych Białorusinów od współpracy czy sympatyzowania z systemem. To miało być takie ostrzegawcze działanie, ale przekroczono w tym normy cywilizacyjne, mordując kobiety i dzieci - tłumaczył prof. Paczkowski.
- Nie chodziło tylko o ukaranie tych, którzy wspomagali milicję i bezpiekę, ale o pewną kategorię mieszkańców Polski - dodał.
Przeciw marszowi protestowały władze Hajnówki, które zakazały organizacji marszu. Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał jednak decyzję Sądu Okręgowego o uchyleniu zarządzenia burmistrza i zezwolił na przejście narodowców przez Hajnówkę.
II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych wyruszy w niedzielę o godz. 17:00.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej