Wiceminister: do sieci szpitali wejdzie zdecydowana większość placówek. PO: resort nie wie które

Polska
Wiceminister: do sieci szpitali wejdzie zdecydowana większość placówek. PO: resort nie wie które
Pixabay.com

- Do tzw. sieci szpitali wejdzie zdecydowana większość placówek, pozostałe będą mogły być kontraktowane w oparciu o konkursy - zapewniał w środę w Sejmie wiceminister zdrowia Piotr Gryza. Ministerstwo nie wie, które szpitale znajdą się w sieci - oceniał poseł Bartosz Arłukowicz (PO).

W środę na wspólnym posiedzeniu komisji gospodarki i rozwoju, zdrowia oraz komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej resort zdrowia przedstawiał informację na temat skutków projektu wprowadzającego tzw. sieć szpitali.


Obecny na posiedzeniu wiceminister Gryza podkreślał, że głównym celem ustawy jest zagwarantowanie podstawowego dostępu do świadczeń szpitalnych, a także do lecznictwa ambulatoryjnego i rehabilitacji. Przekonywał, że nowe przepisy poprawią dostęp pacjentów do opieki specjalistycznej, zagwarantują szpitalom odpowiedni poziom finansowania, pomogą zoptymalizować liczbę oddziałów szpitalnych oraz poprawią zarządzanie placówkami. Gryza zapewnił, że do sieci wejdzie "zdecydowana większość" placówek.


Projekt ministerstwa


Gryza krytycznie oceniał obecny system ochrony zdrowia, wskazywał np., że nowych konkursów ofert szpitali nie przeprowadzano już od kilku lat, a umowy z NFZ były tylko aneksowane. Mówił też, że dotychczas szpitale nie miały pewności w kwestii przyszłego finansowania, co utrudniało inwestycje i długofalową politykę kadrową.


Projekt przygotowany przez MZ przewiduje, że w sieci będą mogły znaleźć się szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ, natomiast pozostałe szpitale będą mogły być kontraktowane w oparciu o postępowanie konkursowe (jak dotychczas).


"Opamiętajcie się, bo jedziecie na oślep"


Przewodniczący komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO) mówił, że ma wrażenie, że "ministerstwo kompletnie nie ma analizy, które szpitale w sieci się znajdą, a które nie".  Dodał, że MZ nie ma pomysłu, jak zorganizować pacjentom pomoc na SOR-ach oraz w nocnej i świątecznej opiece lekarskiej.


- Robicie ustawę, przez którą pacjent nie będzie wiedział, gdzie ma pójść. Szpitale będą odsyłały pacjenta do innego szpitala, bo nie mają żadnego interesu w przyjęciu go do siebie. (…) Pacjenci będą biegali między stacją pogotowia ratunkowego a szpitalem, który będzie ich odpychał nie wiadomo gdzie. Taki system budujecie. Opamiętajcie się, bo jedziecie na oślep - powiedział Arłukowicz.


"Ustawa jest trudna i ma swoje zagrożenia"


Wiceprzewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS) odpowiadał, że Arłukowicz niepotrzebnie straszy pacjentów. Podkreślał, że komisja będzie dyskutować nad projektem jeszcze za dwa tygodnie, gdy trafi on Sejmu. Przyznał jednocześnie, że "ustawa jest trudna i ma swoje zagrożenia".


Gryza powiedział, że ocena przedstawiona przez Arłukowicza dotyczy obecnego systemu, a nie rozwiązań zaproponowanych w projekcie.


Pytanie o środki unijne


Wiceminister zwracał uwagę, że wprowadzenie ustawy o sieci szpitali to pierwszy krok dotyczący zmiany finasowania świadczeń szpitalnych. - Kolejna istotna zmiana, która będzie zmianą ciągłą to jest systemowa zmiana koszyków świadczeń gwarantowanych oraz przygotowanie produktów opieki koordynowanej - powiedział.


Wskazał, że obecnie opracowane są dwa takie produkty: opieka nad osobami po zawale oraz nad pacjentami wymagającymi wszczepienia endoprotez. Ponadto - jak przypomniał wiceminister - resort zdrowia przygotowuje regulacje dotyczące budowy systemu oceny jakości udzielanych świadczeń.


Uczestnicy spotkania mieli wątpliwości, czy projektowane przepisy nie zagrożą środkom unijnym, jakie otrzymują szpitale. Pytano, czy zmiana zasad finansowania szpitali nie zostanie uznana za niedozwoloną pomoc publiczną dla tych placówek, które znajdą się w sieci. Wiceminister zapewnił, że nie ma takiego zagrożenia, a kwestia ta "była analizowana i uwag nie zgłaszano".


Kilka poziomów szpitali


Przedstawiciele szpitali byli też zaniepokojeni, czy w sytuacji, gdy placówka nie otrzyma kontraktu z NFZ, nie będzie musiała zwracać otrzymanych dotacji unijnych. Gryza odpowiadał, że w przypadku utrzymania zasady konkursu ofert, podmiot, który by go przegrał, miałby takie same problemy. - Nikt nie gwarantuje tego, że jeżeli inwestor inwestuje i wykorzystuje środki europejskie, to w systemie konkursowania świadczeń ma obowiązek otrzymania tego kontraktu - powiedział.


Projekt przewiduje, że szpitale znajdujące się w sieci będą podzielone na kilka różnych poziomów, m.in. na szpitale onkologiczne i pediatryczne.  Uczestnicy posiedzenia pytali, dlaczego takiego oddzielnego poziomu nie utworzono dla szpitali kardiologicznych. Gryza odpowiadał, że w ocenie resortu w przypadku zaistnienia powikłań pacjenci są bezpieczniejsi w szpitalach wieloprofilowych, w których także jest kardiologia i kardiologia interwencyjna.


Przypomniał też, że projekt przewiduje, że dyrektor oddziału wojewódzkiego NFZ będzie mógł - po uzyskaniu pozytywnej opinii Ministra Zdrowia - zakwalifikować do sieci placówkę, która nie spełnia warunków kwalifikacji, jeśli stwierdzi, iż jest to niezbędne dla właściwego zabezpieczenia dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Wskazał, że będzie to dotyczyło przede wszystkim dużych szpitali, które odgrywają istotną rolę na rynku.


Projekt ustawy o tzw. sieci szpitali został we wtorek przyjęty przez rząd. Zdanie odrębne zgłosił wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który już wcześniej mówił, że ze zmian proponowanych przez MZ należy zrezygnować lub przeprowadzić pilotaż, by je przetestować. 

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie