Kradli w Niemczech panele słoneczne

Regionalny dziennik niemiecki "Lausitzer Rundschau" informował, że w nocy z niedzieli na poniedziałek, z 12 na 13 lutego, dwóch mężczyzn ukradło w miejscowości Hoyeswerda kolektory słoneczne o wartości 200 tys. euro.

 

Tej samej grupie przypisuje się włamania do parków słonecznych w Chociebużu (Cottbus-Dissenchen) w 2015 roku i kradzież 230 paneli o wartości 100 tys. euro.

Jeden z zabezpieczonych na terenie posesji w Lublinie przemienników pochodzi też z kradzieży dokonanej w 2015 roku na farmie słonecznej w Bad Lauchstädt w Saksonii Anhalckiej. Wartość skradzionych 50 przemienników wyniosła wtedy 120 tys. euro. Pozostałe elementy fotowoltaiczne pochodzą z kradzieży z ubiegłego roku, kiedy polska szajka wywiozła z parku solarnego w Bawarii 100 modułów słonecznych.

 

Niemiecka policja poinformowała również, że w ubiegłym tygodniu doszło do włamania na jednej z farm w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, gdzie skradziono 120 modułów słonecznych.

Kilka miesięcy wspólnego śledztwa

Urząd Kryminalny w Brandenburgii prowadził wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji w Zielonej Górze od sierpnia 2016 roku w ramach grupy operacyjnej „Helios” dochodzenie. Zleciła je prokuratura z Frankfurtu nad Odrą.

 

- Dzięki wspólnemu działaniu śledczych obu krajów udało się podczas rewizji w Lublinie przyporządkować skradziony łup konkretnym przestępstwom -  powiedział Mario Heinemann rzecznik branderburskiej policji.

 

Lubelska policja poinformowała, że zatrzymani są w wieku od 35 do 37 lat. Grozić im może kara do 10 lat więzienia.

Niemiecka policja zanotowała spadek liczby takich kradzieży w Brandenburgii. W 2015 roku zgłoszono 60 kradzieży paneli słonecznych, w ubiegłym roku 40, a w tym ani jednej.

 

polsatnews.pl, Deutsche Welle

Czytaj więcej