"Potępiamy, ale to sprawa dla organów ścigania". Legia o zniszczeniu lokalu

Polska
"Potępiamy, ale to sprawa dla organów ścigania". Legia o zniszczeniu lokalu
Polsat News

Legia Warszawa potępiła nocny najazd zamaskowanych osób, które zniszczyły klubu na Pradze, gdzie bawili się kibice z Holandii. Dyrektor Legii ds. mediów i PR Seweryn Dmowski podkreślił, że decyzja ws. ewentualnych zakazów stadionowych za udział w tym incydencie należy do sądu.

- Potępiamy wszelkie przejawy przemocy, ale wydarzenia, które mają miejsce poza stadionem to sprawa dla policji, prokuratury i sądów. My jako klub sportowy nie mamy żadnych możliwości identyfikacji osób, które dopuszczają się takich rzeczy poza stadionem - powiedział Dmowski.

 

 

Ewentualne zakazy stadionowe w gestii sądu

 

Dodał, że wobec uczestników środowych wydarzeń nie należy spodziewać się zakazów stadionowych ze strony klubu. - My możemy wydać taki zakaz wobec osoby, która zakłóca porządek na terenie naszego obiektu i maksymalnie wynosi on dwa lata. Jeżeli jednak sąd uzna, że napastnicy w jakiś sposób związani byli z naszym klubem, może nałożyć na nich zakaz stadionowy w maksymalnym wymiarze sześciu lat. To jednak pozostaje w gestii sądu - podkreślił Dmowski.

 

W środę wieczorem kilkanaście zamaskowanych osób obrzuciło kamieniami, racami i butelkami klub na stołecznej Pradze, w którym bawili się holenderscy kibice Ajaksu Amsterdam oraz hostel, w którym oni mieszkali. Przyjechali do Warszawy w związku z czwartkowym spotkaniem z Legią w 1/16 finału Ligi Europejskiej. Nikt nie został poszkodowany, ale są straty materialne w lokalu.

 

PAP

 

luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie