Instalacja w Dreźnie nawiązuje do Aleppo. Protestuje przeciwko niej Pegida
Niemiecko-syryjski artysta upamiętnia w Dreźnie cierpienie ludzi na skutek wojny. Jego instalacja przypomina o Aleppo. Postanowił połączyć obecny konflikt w Syrii ze zbombardowaniem Drezna w czasie II wojny światowej. Burmistrz miasta podkreślił, że czasem potrzebne są niekonwencjonalne środki, by naocznie uzmysłowić ludziom wydarzenia na świecie.
Manaf Halbouni postanowił połączyć obecny konflikt w Syrii ze zbombardowaniem Drezna w czasie II wojny światowej. Na centralnym placu w mieście obok słynnego Kościoła Marii Panny wystawił niecodzienny "Monument" z trzech stojących pionowo, zezłomowanych autobusów. Taką właśnie ochronę stosowali mieszkańcy Aleppo, chroniąc się przed snajperami.
Naocznie uzmysłowić wojnę
Artysta chciał przypomnieć o ludności Aleppo. Instalacja, która przez dwa miesiące ma stać na drezdeńskim placu, jest częścią upamiętnienia przypadającej na 13 lutego rocznicy zbombardowania Drezna. Plany te krytykuje antyislamski ruch Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu), którego kolebką jej Drezno.
Uroczystą inaugurację instalacji Halbouniego w ubiegłym tygodniu zakłóciło około stu zwolenników Pegidy. Zakrzykiwali przemawiającego burmistrza Drezna Dirka Hilberta (FDP), skandując: "Hańba, hańba", "precz z tym złomem". Hilberta okrzyknęli "hipokrytą" i "zdrajcą narodu”.
"Wstrząsnąć społeczeństwem"
Burmistrz Drezna podkreślił, że czasem potrzebne są niekonwencjonalne środki, by naocznie uzmysłowić ludziom wydarzenia na świecie. Hilbert powiedział, że twórca "Monumentu" chce "wstrząsnąć społeczeństwem" i budować relacje między różnymi miejscami, takimi jak Drezno i Aleppo oraz między różnymi wydarzeniami, a takimi jest zbombardowanie Drezna w czasie II wojny światowej i zniszczenie Aleppo w obecnym konflikcie.
Deutsche Welle
Czytaj więcej
Komentarze