Rondo Romaszewskiego w Siedlcach. Prezydent zainaugurował otwarcie
- Zbigniew Romaszewski w czasach, gdy było to naprawdę niebezpieczne, czynnie walczył o prawa człowieka, o godność i elementarną sprawiedliwość - mówił prezydent Andrzej Duda w sobotę w Siedlcach. Prezydent wziął tam udział w uroczystym otwarciu ronda im. Zbigniewa Romaszewskiego - wieloletniego senatora i wicemarszałka Senatu, który zmarł w 2014 r.
- Bardzo dziękuję za ten gest pamięci, jakim jest nadanie temu rondu imienia pana marszałka Zbigniewa Romaszewskiego - mówił prezydent w Siedlcach.
Jak podkreślał, Romaszewski był człowiekiem wolności, sprawiedliwości, godności i wielkiej prawości, który "od swoich zupełnie młodych lat, od lat 60., kiedy było to naprawdę niebezpieczne, czynnie walczył o prawa człowieka, o godność człowieka, o elementarną sprawiedliwość".
Opozycjonista z czasów PRL
Zbigniew Romaszewski, legenda opozycji antykomunistycznej, działacz KOR i Solidarności, wieloletni senator i wicemarszałek Senatu, od 1977 r. był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej - KOR; wraz z żoną Zofią prowadził Biuro Interwencyjne, rejestrujące przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną.
W latach 1980-81 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność". W stanie wojennym ukrywał się, był poszukiwany przez SB. W tym czasie zorganizował podziemne Radio "Solidarność". Aresztowany w sierpniu 1982 r., Romaszewski był sądzony w dwóch kolejnych procesach: twórców Radia "Solidarność" i Komitetu Samopomocy Społecznej KOR. Więziony do 1984 r.
W wyborach 4 czerwca 1989 r. Romaszewski dostał się do Senatu z listy Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie; w 1991 - jako kandydat niezależny, w 1993 - z listy NSZZ "Solidarność", w 1997 - z listy Ruchu Odbudowy Polski (ROP); w 2001 r. - z listy "Blok Senat 2001", a w 2005, 2007 - z listy PiS. W wyborach 2011 r. nie wszedł do Senatu.
W 2011 r. wybrany przez Sejm na członka Trybunału Stanu. W tym samym roku prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Orderem Orła Białego.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze