Premier Szydło jest w szpitalu w Warszawie. Została przetransportowana śmigłowcem
Premier Beata Szydło jest w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie przy ul. Szaserów. Śmigłowiec LPR w piątek około godz. 23:30 przetransportował ją ze szpitala w Oświęcimiu, gdzie szefowa rządu przeszła pierwsze badania po piątkowym wypadku samochodowym. Lekarze z WIM przekazali informacje o stanie zdrowia premier rzecznikowi rządu.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował wcześniej, że "nic zagrażającego poważnie" zdrowiu i życiu premier się nie stało. Jak mówił w czasie wypadku - do którego doszło w piątek wieczorem w Oświęcimiu - premier miała zapięte pasy.
Pytany o dolegliwości, na które szefowa rządu uskarżała się po wypadku, powiedział, że "to były głównie stłuczenia i otarcia z uwagi na to, że premier była zapięta w pasy i to stąd wynikało". Dodał, że nie ma informacji, ile dni szefowa rządu spędzi w szpitalu.
Na koncie Wojskowego Instytutu Medycznego na Twitterze ukazał się w piątek wpis mówiący, że "dyrekcja WIM informuje, że zgodnie z procedurami opieki nad pacjentami VIP, nie udzielamy informacji o stanie zdrowia premier Beaty Szydło".
Dyrekcja WIM informuje, że zgodnie z procedurami opieki nad pacjentami VIP, nie udzielamy informacji o stanie zdrowia premier @BeataSzydlo.
— WIM (@WIMWarszawa) 10 lutego 2017
Lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego przekazali informacje o stanie zdrowia premier Beaty Szydło i funkcjonariusza BOR - wynika z wpisu na koncie WIM, który pojawił się w sobotę rano.
Na godzinę 9.20 zapowiedziana jest konferencja rzecznika rządu, na której Rafał Bochenek przedstawi informacje uzyskane od WIM.
Lekarze z #WIM przekazali informacje o st. zdrowia premier @BeataSzydlo i funkcjonariusza #BOR. Przedstawi je rzecznik rządu @RafalBochenek https://t.co/JGLOFyTxKq
— WIM (@WIMWarszawa) 11 lutego 2017
Ranni funkcjonariusze BOR
Ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR. Ciężej ranny oficer BOR z limuzyny premier Beaty Szydło, która uległa wypadkowi w Oświęcimiu jeszcze nocą miał zostać przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Warszawie - poinformował dyrektor szpitala w Oświęcimiu Andrzej Jakubowski.
Jak dodał, drugi z poszkodowanych pozostanie przynajmniej dobę na obserwacji w szpitalu w Oświęcimiu, dokąd trafił zaraz po wypadku.
PAP
Czytaj więcej