"To udawanie, że coś się robi". Schetyna o skardze dotyczącej rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej
- Rosjanie nie muszą egzekwować decyzji Trybunału - powiedział lider PO i były szef MSZ Grzegorz Schetyna w programie "Gość Wydarzeń". Podczas sejmowego wystąpienia obecny szef polskiej dyplomacji Witold Waszczkowski poinformował, że rozpatrywana jest możliwość złożenia skargi w sprawie rosyjskiego śledztwa dot. katastrofy smoleńskiej do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.
- Oczekujemy na zwrot wraku prezydenckiego samolotu Tu-154 prawowitemu właścicielowi, czyli państwu polskiemu. Sprawa odzyskania wraku Tupolewa leży na sercu rządowi Prawa i Sprawiedliwości, a zwłaszcza szefowi polskiej dyplomacji - mówił w Sejmie Witold Waszczykowski.
Zdaniem Grzegorza Schetyny skarga do Trybunału będzie działaniem nieskutecznym.
- Oddanie sprawy do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze jest udawaniem, że coś robimy. Ta sprawa będzie tam 3 lata leżeć. Potem nawet po orzeczeniu, że wrak ma trafić do Polski Rosjanie nie muszą egzekwować tej decyzji - stwierdził Grzegorz Schetyna.
- Nie ma bowiem w Rosji deklaracji o egzekwowaniu decyzji Trybunału - dodał.
Słaba pozycja Waszczykowskiego
Według Schetyny obecny szef MSZ nie ma mocnej pozycji politycznej. - Jego expose było bardzo wycofane, bardzo defensywne. Brak obecności prezesa Kaczyńskiego, który spełnia role demiurga partii rządzącej, to jest symbol - tłumaczył lider PO.
- Nigdy tak nie było, że szef partii rządzącej nie jest obecny podczas takiego ważnego wystąpienia - argumentował.
- Proszę zobaczyć na kluczowe spotkanie prezesa Kaczyńskiego z kanclerz Merkel. Nie było tam ministra Waszczykowskiego, byli eurodeputowani PiS. Taki sygnał prezesa nie buduje pozycji ministra spraw zagranicznych - ocenił.
"Konkretu nie było"
W opinii Schetyny "nie zostały wykorzystane szanse", które dawała wizyta w Warszawie kanclerz Niemiec Angeli Merkel. - Polska została tam gdzie była - na marginesie Unii Europejskiej. Ta wizyta miałaby znaczenie, gdyby jej efekt był pewnym konkretem. Konkretu nie było - podkreślił.
- Wizyta Merkel była przekonywującym krokiem że strony kanclerz, żeby spróbować ustalić relacje z Polską dotyczące przyszłości przewodniczącego Rady Europejskiej (Donalda Tuska - red.) i gwarancji sensownej obecności Polski w Unii Europejskiej - zauważył Schetyna.
- W Europie trzeba szukać przyjaciół, partnerów. tych, z którymi można wspólnie budować politykę. Im mocniejsza Unia Europejska, tym lepsza jest polska pozycja. Tego politycy PiS nie rozumieją, bo szukają ciągle przeciwników, wrogów. Nie można szukać wrogów we Francji i Niemczech, bo są to kraje, które nam ogromnie dużo przestrzeni dały w UE - stwierdził były szef MSZ.
polsatnews.pl
Czytaj więcej