Substancje rakotwórcze, bakterie kałowe - to m.in. wykryto w suplementach diety. Wstrząsający raport NIK

Polska
Substancje rakotwórcze, bakterie kałowe - to m.in. wykryto w suplementach diety. Wstrząsający raport NIK
Polsat News

Preparaty, w których znajdują się substancje rakotwórcze, bakterie kałowe, czy substancje alergenne, można kupić w internecie - wynika z raportu NIK, która sprawdziła suplementy diety dostępne na polskim rynku. Badania laboratoryjne zlecone przez NIK wykazały, że wiele suplementów diety nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, a zdarzają się też po prostu szkodliwe dla zdrowia.

- To jedna z najważniejszych tegorocznych kontroli NIK; przebadaliśmy w niej rynek suplementów diety w Polsce - jego wartość to ponad 4 mld zł. Każdego roku 90 proc. Polaków korzysta z różnych suplementów diety. Niestety, jak wynika z naszej kontroli, w suplementach wprowadzanych na polski rynek można napotkać substancje szkodliwe dla zdrowia, bakterie chorobotwórcze, pochodne narkotyków - podkreślił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, który w czwartek zaprezentował wyniki ogólnopolskiej kontroli, koordynowanej przez łódzką delegaturę NIK.

 

Suplementy bez deklarowanych cech, a nawet szkodliwe

 

Rynek suplementów diety wymaga pilnej poprawy regulacji dotyczących tych produktów - podkreśla NIK w raporcie. "Polscy konsumenci spożywają coraz więcej suplementów diety, traktując je nierzadko jako panaceum na różne dolegliwości. Nie wiadomo jednak dokładnie, co spożywamy, gdyż wprowadzanie do obrotu i sprzedaż są praktycznie poza skuteczną kontrolą" - czytamy w raporcie.

 

Obok rzetelnych preparatów są też zafałszowane

 

Badania laboratoryjne suplementów diety zlecone przez NIK wykazały, że wiele suplementów nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, a zdarzają się też po prostu szkodliwe dla zdrowia.

 

W sprzedaży, w tym internetowej, ale także w sklepach stacjonarnych i aptekach, obok rzetelnych preparatów znajdowały się suplementy diety zafałszowane zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych, czy stymulanty podobne strukturalnie do amfetaminy, czyli działające jak narkotyki.

 

"Bierna postawa organów państwa"

 

NIK zwraca także uwagę na problem oszukańczych praktyk, jakie stosują producenci i dystrybutorzy, którzy - kreując popyt - reklamują nierzadko suplementy jako równoważne produktom leczniczym.

 

NIK wskazuje, że dzieje się to przy biernej postawie organów państwa i ostrzega, że taki stan może rodzić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia konsumentów.

 

Polak na suplementy diety wydaje ponad  100 zł rocznie

 

Rynek suplementów diety rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. W 2015 r. Polacy wydali na suplementy diety 3,5 mld zł, kupując blisko 190 mln opakowań. Statystyczny Polak więc nabył sześć opakowań suplementów diety, wydając na nie ok. 100 zł.

 

W rejestrze Głównego Inspektoratu Sanitarnego od 2007 r. wpisano łącznie blisko 30 tys. produktów zgłoszonych jako suplementy diety. Badania wykazują, że rynek ten w latach 2017-2020 będzie rozwijał się w tempie ok. 8 proc. rocznie.

 

Dane Komisji Europejskiej wskazywały, że już w latach 1997-2005 polski rynek suplementów wzrósł o 219 proc. i był to najwyższy wzrost wśród wszystkich państw Unii Europejskiej.

 

 

O suplementach diety niewiele wiemy

 

Polacy tymczasem niewiele wiedzą o suplementach diety. Przeprowadzone przez TNS Polska w 2014 r. badanie wykazało, że wiele osób mylnie uznało suplementy za "witaminy" (31 proc.), czy "minerały" (8 proc.), a aż 41 proc. badanych  przypisało suplementom diety właściwości lecznicze, których produkty te nie mają. Ponadto 50 proc. pytanych uważało, że suplementy są tak samo kontrolowane jak leki.

 

Ustalenia kontroli wskazują, że w Polsce nie jest zapewniony właściwy poziom bezpieczeństwa suplementów diety. Organy państwowe odpowiedzialne za bezpieczeństwo stosowania tych produktów nierzetelnie realizowały zadania związane z wprowadzaniem ich po raz pierwszy do obrotu.

 

Nieskuteczny był także nadzór nad jakością zdrowotną suplementów diety, również w niedostatecznym zakresie prowadzono edukację żywieniową dotyczącą tych produktów.

 

Brak działań, brak kontroli 

 

Główny Inspektor Sanitarny nie podjął, zdaniem NIK, wystarczających działań w celu wyeliminowania zagrożeń. Według stanu na 3 lutego 2017 r. 33 z kwestionowanych 38 suplementów diety nadal znajdowało się w sprzedaży internetowej i zawierało szkodliwe substancje.

 

Także Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz organy Inspekcji Sanitarnej w ograniczonym i niedostatecznym zakresie sprawowali nadzór nad reklamą suplementów diety. Minister Zdrowia zaś w ogóle nie podejmował działań w tym zakresie - twierdzi NIK w raporcie.

 

Główny Inspektor Sanitarny nie monitorował reklam suplementów diety w mediach, a organy Inspekcji Sanitarnej szczebla wojewódzkiego i powiatowego tylko sporadycznie kontrolowały internetowy rynek tych produktów.

 

Zalecenia Najwyższej Izby Kontroli

 

Rynek suplementów diety w Polsce NIK ocenił jako obszar wysokiego ryzyka zdrowotnego, niedostatecznie zdiagnozowanego i nadzorowanego przez służby państwowe odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywnościowe. Najwyższa Izba Kontroli wskazała na "konieczność objęcia tego obszaru przez Ministra Zdrowia szczególnym nadzorem, w celu wyegzekwowania od organów sprawujących nadzór nad bezpieczeństwem suplementów diety realizacji wszystkich obowiązków wynikających z już obowiązujących aktów prawnych".

 

Ponadto, Najwyższa Izba Kontroli widzi potrzebę wprowadzenia nowych rozwiązań prawnych rangi ustawowej, dotyczących suplementów diety.

 

W zakresie sprzedaży internetowej, niezbędne jest także podjęcie przez Głównego Inspektora Sanitarnego działań prawno-organizacyjnych umożliwiających dokonywanie przez Inspekcję Sanitarną zakupu suplementów diety w formie sprzedaży na odległość (sprzedaż internetowa), w celu pobrania próbek z zakupionego produktu do wykonania badań laboratoryjnych.

 

 

 

Konferencja prasowa NIK "Suplementy diety"

 

polsatnews.pl

grz/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie