Poszukiwany siedmioma listami gończymi wpadł, bo zabrakło mu paliwa w aucie
Po blisko czterech latach poszukiwań w ręce policjantów z Będzina wpadł 37-latek poszukiwany w sumie siedmioma listami gończymi. Kompletnie zaskoczony mężczyzna zatrzymany został na przystanku autobusowym. Jak się okazało chciał skorzystać z komunikacji publicznej bo zabrakło mu benzyny w samochodzie.
Mimo, że policjanci z będzińskiego Wydziału Kryminalnego od dłuższego czasu deptali 37-latkowi "po piętach", udawało mu się pozostać nieuchwytnym. W wtorek wieczorem jednak szczęście go opuściło.
Unikający od lat wszelkich kontaktów z policją mężczyzna, zmuszony był skorzystać z komunikacji autobusowej. Stało się tak dlatego, że w samochodzie, którym poruszał się będzinianin zabrakło paliwa. Stojącego na przystanku poszukiwanego rozpoznali policjanci. Zatrzymanie zaskoczonego 37-latka odbyło się błyskawicznie, a on sam nie stawiał żadnego oporu.
Mężczyzna poszukiwany był na podstawie siedmiu listów gończych wydanych przez sądy w Będzinie, Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu. Pierwszy list gończy został wystawiony za nim w 2013 roku w związku z dokonaną kradzieżą. Kolejne w związku z dalszą przestępczą działalnością, między innymi za pobicie, próbę wręczenia łapówki oraz napad na policjantów.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze