Interwencja ministerstwa nie pomogła. Dziewczynki z Myszkowa w rodzinie zastępczej
Trzy siostry z Myszkowa (Śląskie), osierocone przez matkę zmarłą w listopadzie ubiegłego roku, trafiły w środę do rodziny zastępczej - poinformował częstochowski sąd. Dotąd dziećmi zajmował się partner matki. Sąd miał wątpliwości ws. jego zachowania wobec dzieci, o czym powiadomił prokuraturę.
Sprawa była głośna w mediach. W październiku 2016 r. umierająca matka trzech dziewczynek poprosiła w odręcznym piśmie do Sądu Rejonowego w Myszkowie, aby opiekę nad dziećmi powierzyć jej partnerowi życiowemu, ponieważ ona sama nie ma krewnych, którzy mogliby się nimi zająć.
Jak poinformował w środę prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie Adam Synakiewicz, sąd uznał jednak za najwłaściwsze miejsce pobytu dziewczynek rodzinę zastępczą. Wątpliwości budził m.in. brak kwalifikacji mężczyzny do opieki, a także niektóre jego zachowania w stosunku do dzieci, o czym sąd powiadomił prokuraturę. Prezes sądu nie ujawnił, jakie zachowania mężczyzny skłoniły sąd do zawiadomienia prokuratury.
Rodzinę odwiedził wiceminister sprawiedliwości
W sprawę zaangażowało się wcześniej Ministerstwo Sprawiedliwości; rodzinę odwiedził wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który pomógł w przygotowaniu wniosku o wstrzymanie decyzji o odebraniu dzieci do czasu prawomocnego orzeczenia sądu o ich losach.
Wskazywano m.in. że dzieci (ur. 2000, 2004 i 2012 r.) są emocjonalnie związane ze swoim opiekunem, który dba o ich byt i bezinteresownie wspierał je w okresie choroby i po śmierci ich matki.
Już po prawomocnej decyzji sądu o skierowaniu dzieci do rodziny zastępczej ich opiekun ukrywał w ostatnich dniach miejsce ich pobytu, w końcu jednak zdecydował się przekazać dzieci.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze