Premier o dymisji szefa BOR: nie była planowana. Powodem stan zdrowia
Gen. bryg. Andrzej Pawlikowski został odwołany ze stanowiska szefa Biura Ochrony Rządu. Jego obowiązki pełni zastępca szefa BOR płk Tomasz Kędzierski - poinformowała premier Beata Szydło, która w sobotę rano była gościem RMF FM. Szefowa rządu poinformowała również, że w rozmowach z prezydentem Donaldem Trumpem i jego administracją strona polska poruszy sprawę zwrotu wraku Tu-154M.
Premier powiedziała, że gen. Pawlikowski poprosił o zwolnienie z służby i przechodzi na emeryturę ze względu na stan zdrowia. - W piątek jego prośba została przeze mnie spełniona, został odwołany - dodała.
Pytana, czy powodem odejścia Pawlikowskiego był tylko jego stan zdrowia, premier powiedziała: "Gen. Pawlikowski zrobił bardzo dużo dobrego w Biurze Ochrony Rządu i jego roczna praca jest przeze mnie oceniana bardzo dobrze".
Jak mówiła, chce podziękować za pracę gen. Pawlikowskiemu. - Pamiętam Światowe Dni Młodzieży i bardzo duże zaangażowanie pana generała w to, ażeby ta wspaniała impreza przebiegła spokojnie i bezpiecznie - zaznaczyła.
- Tak to się często zdarza, że są powody, kiedy trzeba zrezygnować ze służby i pan generał Pawlikowski poprosił właśnie o taką możliwość - wyjaśniła szefowa rządu.
Jak dodała, obowiązki gen. Pawlikowskiego pełni obecnie zastępca szefa BOR płk Tomasz Kędzierski. - Ponieważ odejście gen. (Pawlikowskiego) nie było planowane wcześniej, więc w tej chwili będziemy po konsultacjach i przeprowadzeniu postępowania, będziemy wskazywać następcę pana generała - zapowiedziała premier.
22 lata związany z BOR
Pawlikowski stał na czele BOR od grudnia 2015 roku. Z Biurem związany był od 1995 r. W latach 1997-2001 był szefem ochrony bezpośredniej Ministra Spraw Zagranicznych, a w latach 2004-2005 pełnił funkcję szefa Wydziału Organizacji i Współpracy Międzynarodowej BOR. Był też m.in. stałym członkiem Międzyresortowego Zespołu ds. Zwalczania Terroryzmu.
W październiku 2006 r. został szefem BOR i funkcję tę pełnił do listopada 2007 r. Następnie - w latach 2009-2010 - był szefem pionu szkolenia w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym; a od września 2015 r. doradcą społecznym prezydenta Andrzeja Dudy.
Z szefem MON o wypadku i Misiewiczu
Odnosząc się do wypadku samochodowego z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza, podkreśliła, że przede wszystkim czeka na wyniki śledztwa. - Od tego są służby, żeby wyjaśniły, co się wydarzyło. Rozmawiałam z ministrem Macierewiczem, wiem z jego przekazu, jaka była sekwencja zdarzeń, no, ale to jest tylko w tej chwili relacja, więc czekamy na to, co powiedzą służby - powiedziała Szydło.
Pytana czy porozmawia z szefem MON o rzeczniku ministerstwa Bartłomieju Misiewiczu i ostatnich doniesieniach medialnych na jego temat, premier powiedziała: "Minister Macierewicz jest szefem Misiewicza i to on podejmuje decyzje, dotyczące jego pracowników. Rozmawialiśmy również na ten temat i myślę, że pan minister Macierewicz już takie decyzje podjął".
"Trump złożył pewną deklarację"
W sobotę premier mówiła również o relacjach z administracją prezydenta Trumpa. - Złożył on pewną deklarację i na pewno, kiedy będzie rozmowa z jego administracją czy pan prezydent Duda będzie rozmawiał z prezydentem Trumpem, to ta sprawa będzie przez nas podnoszona - powiedziała Szydło pytana w RMF FM o deklarację prezydenta USA pomocy ws. zwrotu wraku.
We wrześniu ub.r. w przedwyborczym wywiadzie, który został nagrany podczas Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago, Donald Trump zadeklarował, że będzie blisko współpracował z Polską i pomoże polskim władzom sprowadzić do kraju wrak rządowego samolotu Tu-154M, w którego katastrofie w Smoleńsku zginęło zginęło 96 osób.
- To są deklaracje wyraźne, i które wyraźnie padły - podkreśliła Szydło.
Natomiast reforma Unii Europejskiej, Brexit, kwestie bezpieczeństwa i współpraca bilateralna - to według premier główne tematy jej rozmów z Angelą Merkel. Wizyta kanclerz Niemiec planowana jest na początku lutego w Warszawie.
- Sądzę, że będziemy też rozmawiać o ważnych dla Polski sprawach, czyli o sytuacji Polaków mieszkających w Niemczech, upominamy się o (Polonię) zawsze i wszędzie - zadeklarowała szefowa rządu.
Zdaniem premier, wizyta Merkel w Warszawie będzie ważna, szczególnie w okresie, kiedy Unia Europejska zmienia się i kiedy Unii potrzebne są reformy. - Polska i Niemcy są tymi dwoma państwami, które będą nadawały ton dyskusji o zmianach w UE. My chcemy reform, mam nadzieję, że pani kanclerz Merkel przekona się, że te reformy są Unii potrzebne - podkreśliła.
RMF FM, PAP
Czytaj więcej
Komentarze