PO składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie wypadku z udziałem Macierewicza

Polska

Platforma Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury w związku z wypadkiem samochodowym z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza - poinformowali w piątek posłowie PO. Ich zdaniem, prokuratura powinna sprawdzić, czy Macierewicz nie przekroczył swoich uprawnień. - Sprawa jest skandaliczna i wymaga wyjaśnień - podkreślił poseł PO Arkadiusz Myrcha.

W środę wieczorem doszło na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia do wypadku z udziałem, samochodu, w którym jechał szef MON. W kolizji uczestniczyło 8 pojazdów, w tym dwa z kolumny żandarmerii wojskowej.

 

Poseł PO Arkadiusz Myrcha powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że coraz więcej wskazuje na to, że w sprawie wypadku samochodowego z udziałem szefa MON zostało naruszone prawo. Dlatego - poinformował - Platforma składa do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

 

"Znamiona przekroczenia uprawnień ze strony ministra"

 

- Wskazujemy, że mogło dojść do wypełnienia znamion artykułu 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień ze strony ministra Macierewicza, który wykorzystując swoje kompetencje mógł nakłaniać kierowcę pojazdu do niezachowania ostrożności, przekroczenia przepisów w ruchu drogowym, tylko dlatego, że ministrowi spieszyło się na uroczystości związane z wręczeniem nagrody dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Myrcha.

 

 

Według Myrchy, mogło też dojść do złamania art. 173. Kk., który stanowi, że kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10, a jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

Brejza: "równiejsi próbowali złamać prawo"

 

Krzysztof Brejza (PO) podkreślił, że nie będzie zgody Platformy na "państwo równych i równiejszych".

 

- Równi pozostali na światłach, dostosowali się do przepisów ruchu drogowego, równiejsi w sposób skandaliczny próbowali złamać prawo, przeskoczyć z ogromną prędkością na czerwonym świetle, złamać przepisy ruchu drogowego, narażając przy tym zdrowie i życie podróżujących Polek i Polaków - dodał poseł.

 

Jego zdaniem, prokuratura powinna ustalić m.in., dlaczego Macierewicz "uciekł z miejsca wypadku, a świadkowie wypadku musieli pozostać pięć godzin (na miejscu), czekając na przybycie prokuratora z Poznania".

 

Platforma domaga się też wyjaśnień, dlaczego sprawę wypadku przejęła Żandarmeria Wojskowa. Według Myrchy, taka decyzja wskazuje na to, że Macierewicz chce tę sprawę "zamieść pod dywan".

 

W czwartek rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy podinsp. Monika Chlebicz poinformowała, że "sprawę wypadku na drodze krajowej numer 10 w Lubiczu Dolnym przejmuje Żandarmeria Wojskowa, gdyż ich pojazdy uczestniczyły w zdarzeniu".

 

Szef MON jechał na galę tygodnika "wSieci"

 

Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał. Szef MON przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy.

 

W środę wieczorem wziął w Warszawie udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci".

 

PAP

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie