Wielkie pożary lasów w Chile. Są ofiary śmiertelne
Do sześciu osób wzrósł bilans ofiar śmiertelnych wielkich pożarów lasów szalejących w Chile. To dwaj policjanci i czterej strażacy. Do gaszenia ognia wykorzystywany jest boeing 747 Supertanker udostępniony przez USA. Spłonęło już 190 tys. hektarów lasu.
Minister spraw wewnętrznych Mario Fernandez powiedział, że dwóch policjantów znaleziono martwych w rzece Maule w środkowym Chile. W środę zginął także strażak, który pomagał w ewakuacji rodziny z domu niedaleko miasta Constitucion. Wcześniej, 15 stycznia, poinformowano o śmierci trzech innych strażaków.
Spłonęło 190 tys. hektarów lasu
W ciągu tygodnia spłonęło 190 tys. hektarów lasu, głównie w centralnych regionach O'Higgins i El Maule. Ogłoszono tam stan klęski żywiołowej. W sumie ogień objął 238 tys. hektarów i ten obszar się powiększa. Z domów ewakuowano tysiące mieszkańców.
W akcji gaszenia ognia udział bierze blisko 4 tys. strażaków, żołnierzy, funkcjonariuszy różnych służb i wolontariuszy. Pożarom sprzyjają wysokie temperatury i gwałtowne wiatry, jakie wieją teraz w tej części kraju.
Boeing 747 Supertanker zabiera 20 razy więcej wody albo substancji gaśniczych niż tradycyjne samoloty używane do gaszenia pożarów. Koszty jego wykorzystania w Chile pokrywa fundacja charytatywna założycieli Walmarta, Sama i Heleny Walton.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze