Szef Pentagonu rozmawiał z szefem NATO, podkreśla znaczenie Sojuszu
Szef Pentagonu James Mattis w pierwszym dniu urzędowania rozmawiał w poniedziałek przez telefon z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, aby podkreślić znaczenie, jakie przykłada do Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiadomił rzecznik Pentagonu.
- Obaj omówili znaczenie naszych wspólnych wartości, a minister obrony podkreślił, że kiedy Stany Zjednoczone poszukują sojuszników, żeby pomóc w obronie tych wartości, to zawsze zaczynają od Europy - powiedział w oświadczeniu rzecznik Pentagonu kapitan Jeff Davis.
Dodał, że Mattis i Stoltenberg "zobowiązali się do konsultacji w nadchodzących miesiącach i czekają na osobiste spotkanie podczas (szczytu) ministrów obrony państw NATO w lutym".
Pentagon poinformował, że minister Mattis rozmawiał również ze swoimi odpowiednikami z Kanady i Wielkiej Brytanii.
- Minister Mattis podkreślił, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania będą zawsze cieszyć się wyjątkowo bliskimi stosunkami, widocznymi w naszych relacjach obronnych, które są podstawą amerykańskiego bezpieczeństwa - wskazał Davis. Dodał, że minister "podkreślił również niezachwiane zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w NATO".
Premier May z wizytą w USA
W najbliższy piątek z wizytą do Stanów Zjednoczonych udaje się brytyjska premier Theresa May. Jako pierwsza premier obcego kraju spotka się z nowym prezydentem Donaldem Trumpem; będą m.in. rozmawiać na temat o możliwościach zwiększenia handlu między USA a W. Brytanią.
W opublikowanym niedawno wywiadzie dla brytyjskiego "Timesa" i niemieckiego "Bilda" jako prezydent elekt Trump powtórzył swą ocenę z kampanii wyborczej, że NATO jest "przestarzałe". Zapowiedział też, że zaproponuje zniesienie sankcji nałożonych na Rosję za aneksję Krymu w zamian za porozumienie z Moskwą w sprawie redukcji zbrojeń nuklearnych.
Trump dawał wielokrotnie do zrozumienia, że w razie zagrożenia Stany Zjednoczone pospieszą z pomocą państwom Europy Wschodniej tylko wtedy, jeśli ich nakłady na obronność będą wystarczająco duże.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze