Dręczyli psa na planie filmu. PETA bojkotuje obraz, premiera przesunięta
W sieci pojawiło się nagranie z planu filmu "Był sobie pies", Według międzynarodowej organizacji PETA (People for the Ethical Treatment of Animals - Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), podczas kręcenia jednej ze scen nie zadbano o dobrostan psychiczny psa. Pracownik ekipy wepchnął owczarka do zbiornika imitującego prądy wodne. Z powodu krytyki premierę filmu przełożono na 27 stycznia.
Na nagraniu w internecie wyraźnie widać, że owczarek niemiecki nie chce wejść do szybko płynącej wody. Mimo to pracownik ekipy próbuje go do niej wepchnąć. Efekt wzburzonej wody wywołano za pomocą uruchomionych silników.
Jak podaje portal TMZ, reżyser filmu Lasse Hallström był na planie podczas kręcenia sceny. Część ekipy była zaniepokojona tym, jak potraktowano zwierzę.
Organizacja PETA zestawiła wideo z pracy na planie z fragmentem zwiastunu filmowego. Apeluje, żeby widzowie zbojkotowali film.
Footage from @TMZ shows terrified dog seemingly forced into rushing water on #ADogsPurpose set. RT to show everyone why they should boycott! pic.twitter.com/is2ug0t3Aq
— PETA (@peta) 18 stycznia 2017
Producenci zapewniają, że sceny ostatecznie nie nakręcono, a zwierzęta na planie traktowano troskliwie. Mimo to Universal Pictures i Amblin Entertainment przesunęły premierę filmu na 27 stycznia. Oburzeni miłośnicy zwierząt zdążyli już wystawić filmowi najniższą notę na portalu IMDB.
Kontrowersje wzbudza też fakt, że psa pożyczono od firmy Birds & Animals Unlimited, którą już wcześniej oskarżano o złe traktowanie zwierząt. Firma współpracowała przy takich produkcjach jak "Gra o Tron", "Harry Potter" czy "Marley i Ja".
thehollywoodreporter.com, tmz.com, polsatnews.pl
Czytaj więcej