Prezydencki minister: publikacja wizerunku protestujących nie jest kwestią polityczną

Polska

Publikacja wizerunków osób protestujących przed Sejmem 16 grudnia nie jest kwestią polityczną, lecz jest związana z postępowaniem organów ścigania w oparciu o przepisy prawne - ocenił w czwartek w programie "Gość Wydarzeń" minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha pytany w Polsat News o opublikowanie przez policję wizerunków niektórych osób uczestniczących w demonstracjach przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia ub.r. podkreślił, że jest to związane z postępowaniem, które jest prowadzone przez organy ścigania w oparciu o określone przepisy prawne.

 

Jak dodał, tego rodzaju przepisy są zawarte w ustawie o policji oraz w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenie i Kodeksie postępowania karnego. - To nie jest zupełnie w moim przekonaniu kwestia polityczna, bo czym innym jest kwestia manifestowania i mamy w Polsce wolność zgromadzeń, jest to wolność chroniona konstytucyjnie, wielokrotnie się w tej sprawie wypowiadał pan prezydent - podkreślił minister.

 

"Zobligowane do działania"

 

- Widzę różnicę pomiędzy wolnością manifestowania, wolnością zgromadzeń, a widzę różnicę pomiędzy popełnianiem czynów zabronionych. Nie mam takiej wiedzy - jeżeli organa ścigania mają taką wiedzę, że ktoś popełnił określony czyn zabroniony i chcą ustalić sprawcę czynu zabronionego, to w tym zakresie są zobligowane do działania - zauważył Mucha.

 

Pytany o wypowiedzi lidera PO Grzegorza Schetyny, według którego publikacja tych zdjęć to przykład stygmatyzowania i oskarżanie ludzi o łamanie prawa minister odparł, że obecnie język, który przyjmuje opozycja jest językiem przesady. - Bardzo często jest językiem takich bardzo ostrych sformułowań, które nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości - ocenił.

 

"W Polsce jest wolność manifestacji"

 

Jak podkreślił Mucha, prezydent Andrzej Duda jest bardzo zdecydowanym zwolennikiem ochrony wszelkich wolności obywatelskich i politycznych. - Można manifestować, można wyrażać swoje poglądy, można demonstrować, można popierać pana Kijowskiego, jakkolwiek bym powiedział niektóre jego zachowania nie zasługują na aprobatę, jeżeli chodzi o wątek moralny - to moja prywatna ocena - ale można się z nim solidaryzować, natomiast nie można popełniać czynów zabronionych - zaznaczył minister.

 

- W Polsce jest wolność manifestacji, wolność zgromadzeń i te wolności nie są na pewno zagrożone - podkreślił Mucha.

 

RPO pyta. Policja wskazuje na prokuraturę

 

W całej sprawie głos zabrał Rzecznik praw Obywatelskich. - Na jakiej podstawie prawnej policja rozpowszechnia wizerunki "osób, które mogą mieć związek" ze zdarzeniami przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r - zapytał szefa stołecznej policji Rzecznik Praw Obywatelskich. Zarzucił policji, że "przesądza (...) o winie tych osób".

 

Z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka rozważa pozew do sądu o ochronę dóbr osobistych jednej z osób, której zdjęcie opublikowano.

 

"Opublikowanie na stronie internetowej stołecznej policji wizerunków 21 osób biorących udział w grudniowych zdarzeniach przed Sejmem poleciła warszawska prokuratura okręgowa prowadząca śledztwo w tej sprawie" - podkreśliła natomiast w czwartek Komenda Stołeczna Policji.

 

Chodzi o wydarzenia z nocy z 16 na 17 grudnia sprzed Sejmu, kiedy m.in. blokowano wyjazd posłów i przedstawicieli rządu. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował w środę, że policja zidentyfikowała 80 protestujących osób. Jak dodał, oczekuje, że osoby te zgłoszą się na policję lub że publikacja pomoże ustalić ich tożsamość, tak by mogły odpowiedzieć za łamanie prawa.

 

PAP, polsatnews.pl

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie