"Nie będzie dymisji ministra zdrowia" - premier o wniosku Kukiz’15
- Wniosek o odwołanie ministra zdrowia jest zupełnie nieracjonalny, nie będzie takiej dymisji, tym bardziej, że pan minister zdrowia (...) ma w tej chwili przed sobą bardzo ważne zadanie: ma przeprowadzić reformę systemu ochrony zdrowia w Polsce - oceniła w środę premier Beata Szydło. Jej zdaniem, w kwestii medycznej marihuany najważniejsze są opinie ekspertów.
Odwołania ministra Konstantego Radziwiłła chce klub Kukiz'15; zapowiada on złożenie wniosku o wotum nieufności wobec szefa resortu na posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. W ocenie klubu resort zdrowia blokuje projekt ustawy ws. medycznej marihuany.
Wskazała, że przygotowywana reforma "to duże wyzwanie, ale niezwykle oczekiwane". - Szczególnie w tym okresie, kiedy jest bardzo dużo zachorowań w Polsce, ten niewydolny system ochrony, służby zdrowia daje się Polakom coraz bardziej we znaki. Chcemy to zmienić; jesteśmy do tego przygotowani i na tym się będziemy koncentrować - powiedziała.
Premier wyraziła nadzieję, że do debaty i dyskusji o służbie zdrowia włączą się również posłowie opozycji.
"Musi być to prawo bezpieczne"
Pytana o kwestię medycznego wykorzystywania marihuany premier wskazała, że w tej sprawie "najważniejsze są opinie ekspertów i to, ażeby ten projekt był dobrze przygotowany".
- Jeżeli medyczna marihuana ma być na podstawie tego prawa dopuszczona, to musi być to prawo bezpieczne, żebyśmy nie doprowadzili do tego, że nagle oto będzie nielegalny obrót tym specyfikiem i to jest największa troska w tej chwili, która również wypływa ze strony ekspertów ministerstwa zdrowia - powiedziała.
Premier przypomniała, że obecnie w Sejmie trwają prace na projektem w sprawie marihuany (złożył go klub Kukiz'15, na etapie prac w podkomisji projekt uległ znaczącym zmianom).
- Wierzę głęboko, że te prace (...) przyniosą pozytywne efekty, eksperci znajdą takie rozwiązania, które pozwolą stworzyć bezpieczne prawo i - jeżeli będzie taka wola - w Sejmie zostanie ono przyjęte - powiedziała premier.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze