"Atakują tzw. »system«, kwestionują projekt europejski". Prezydent Niemiec o sytuacji w UE
Prezydent Niemiec Joachim Gauck powiedział w środę w przemówieniu na zakończenie swojej upływającej w marcu kadencji, że liberalna demokracja i "polityczny normatywny projekt Zachodu" stały się celem ataku po ponad 25 latach od upadku muru berlińskiego. - Gdy ponad ćwierć wieku temu upadł mur berliński, nasze marzenia o Europie wolnych i liberalnych demokracji wydawały się spełnione - powiedział.
- Dobrze sobie przypominam powszechną euforię, także swoją - zaznaczył prezydent. Zwycięstwo zachodniego modelu społeczeństwa uważane było za pewnik, a "nowa epoka demokracji, pokoju i jedności" zdawała się być "naturalną koniecznością" - mówił Gauck.
- Zamiast tego w Europie nie ma dziś zgody i nie wszędzie panuje pokój - zauważył. Siła przyciągania Unii Europejskiej "wyraźnie osłabła", po raz pierwszy w historii UE jeden z krajów członkowskich chce opuścić Wspólnotę - dodał prezydent.
Jego zdaniem wojny na Bliskim Wschodzie i we wschodniej Ukrainie, a także aneksja Krymu przez Rosję obnażyły "ograniczone możliwości działania niemieckiej i europejskiej dyplomacji". Wzrosło też zagrożenie islamistycznym terroryzmem - dodał.
"Kulturowe zamknięcie zamiast różnorodności"
- W naszych społeczeństwach rozwijają się ruchy, które prezentują modele alternatywne, niebędące co prawda spójnymi programami, lecz wskazujące dobitnie kierunek myślenia. Propagują powrót do narodu, sprzeciw wobec obcych i wolnego handlu, preferują kulturowe zamknięcie zamiast różnorodności, przedstawiają modele konkurencyjne wobec przedstawicielskiej demokracji, ogłaszają się jedynymi reprezentantami narodu i atakują tak zwany "system", kwestionują projekt europejski - mówił Gauck.
Niektórzy z nich nie kryją "antyamerykańskich odruchów" i sympatii wobec "autorytarnego rządu w Moskwie". Nie unikniemy konfrontacji z tym wyzwaniem - powiedział prezydent.
Kadencja Gaucka kończy się w marcu. 12 lutego odbędą się wybory jego następcy. Kandydatem największych partii jest obecny szef MSZ Frank-Walter Steinmeier.
Czytaj więcej
Komentarze