Katastrofa myśliwca Gripen w Tajlandii. Pilot zginął
Katastrofa w Tajlandii. Podczas pokazu z okazji Dnia Dziecka pilot myśliwca chciał pokazać jak bombarduje cele naziemne. Zaczął wykonywać efektowną pętlę, ale jej nie ukończył. Uderzył w betonowy pas startowy. Zginął na miejscu.
Myśliwski samolot odrzutowy Saab JAS 39 Gripen rozbił się w sobotę w Tajlandii podczas pokazu lotniczego zorganizowanego z okazji Dnia Dziecka. Do katastrofy doszło o godzinie 9:37 czasu lokalnego na lotnisku w Hat Yai w prowincji Songkhla. W wypadku zginął dowódca dywizjonu, pilot Dilokrit Pattavee.
W chwili wypadku maszyna miała wykonać pozorowany atak na cel naziemny. W rezultacie samolot z impetem uderzył w pas startowy.
Przyczynę wypadku zbada powołana w tym celu komisja - poinformował rzecznik tajskich sił powietrznych Pongsak Semchai.
W godzinę po wypadku władze doniosły o kolejnym incydencie. Tym razem doszło do przewrócenia wozu strażackiego lotniskowej straży pożarnej, który uczestniczyć miał w akcji gaszenia pożaru.
Loty komercyjne zostały przeniesione na lotnisko Krabi. Władze zamknęły port lotniczy Hat Yai co najmniej do północy.
Kondolencje rodzinie pilota złożyli już premier Prayuy Chan-o-cha i szef sił powietrznych Jom Roongsawang złożyli kondolencje rodzinie pilota.
Siły powietrzne poprosiły o nierozpowszechnianie nagrania wideo z katastrofy ze względu na "szacunek dla rodziny ofiary".
Tajlandia to jedyny kraj w tym rejonie świata, który dysponuje szwedzkimi samolotami bojowymi. Od 2008 roku kraj ten zamówił 12 takich maszyn. Koszt jednego samolotu to około 70 milionów dolarów.
bangkokpost.com, polsatnews.pl
Czytaj więcej