Petru: czekam na karę
Lider Nowoczesnej w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News był pytany o kary jakimi grozi PiS posłom, którzy blokowali sejmową mównicę i salę obrad. - Czekam na karę. Mariusz Błaszczak (szef MSWiA-red) mówi, że grozi nam 10 lat więzienia. Mam teraz 45 lat, to jak wyjdę będę miał 55 - odpowiedział Ryszard Petru.
- PiS ma większość parlamentarną. Jeżeli chce może nam dać kary, odwołać wicemarszałków, aresztować - dodał lider Nowoczesnej.
"Sprawa indywidualna"
Polityk komentował też decyzję Prokuratora Generalnego, który zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego wybór trzech sędziów TK w 2010 roku: Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika. - Jeszcze niedawno PiS uważało, że nie można w kwestiach indywidualnych składać wniosku do TK. A teraz można - stwierdził Petru.
- To są właśnie kwestie indywidualne. To nie dotyczy prawa dla całego społeczeństwa. Jak TK był prowadzony przez prezesa Rzeplińskiego, to politycy PiS mówili, że nie można takich wniosków składać, a teraz można - powiedział Petru.
- To ma służyć zamieszaniu politycznemu, sugerowanie, że poprzedni TK był zły, a ten jest dobry. To ma służyć osłabianiu instytucji państwa - dodał.
"Schetyna zostawił mnie samego"
Petru pytany przez Beatę Lubecką o wizerunkowe straty jego ugrupowania związane z kryzysem parlamentarnym stwierdził, że "najwięcej straciła Polska".
- Uważam, że można było przycisnąć PiS w negocjacjach i żałuję, że Grzegorz Schetyna nie dołączył. Zostawił mnie samego na placu boju - mówił Petru.
- Zrobiłem co można było zrobić w imię racji stanu. Wbrew pozorom najwięcej straciła Polska. Bardzo duże ryzyko bierze na siebie PiS – podkreślił.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze