"Szwindel legislacyjny największy w historii wolnej Polski" - Klich na posiedzeniu Senatu

Polska

PO domagała się, by Senat nie zajmował się na rozpoczętym w środę posiedzeniu ustawami przyjętymi przez posłów w Sali Kolumnowej, gdyż w ich opinii głosowania te były nielegalne. Ostatecznie w głosowaniu zatwierdzony został porządek obrad Senatu, w którym jest m.in. ustawa budżetowa na 2017 r.

Na początku środowego posiedzenia senator Bogdan Klich (PO) złożył wniosek, by Senat nie zajmował się ustawami przyjętymi 16 grudnia roku w Sali Kolumnowej Sejmu. - Zgłaszam sprzeciw wobec wprowadzenia do obecnego porządku obrad ustawy budżetowej oraz pozostałych ustaw przyjętych 16 grudnia na Sali Kolumnowej - powiedział senator PO.

 

Jak mówił senatorowie PO mają bowiem "zasadnicze wątpliwości", co do legalności tych ustaw. - Nielegalność tych ustaw została potwierdzona szeregiem ekspertyz, w związku z tym jest to po prostu szwindel legislacyjny - stwierdził.

 

- Jest to szwindel legislacyjny największy w historii wolnej Polski - oświadczył Klich.


"Senatorowie PO nie przyłożą ręki"


W ocenie Klicha, jeśli Senat będzie rozpatrywał ustawy nielegalnie przyjęte podczas obrad w Sali Kolumnowej, to "będziemy przykładać rękę do tej nielegalności". - Senatorowie PO nie przyłożą ręki do czegoś co jest nielegalne, bo nie weźmiemy odpowiedzialności za uchwalenie prawa, które jest niezgodne z konstytucją oraz regulaminem Sejmu - podkreślił.

 

- Nie ma takiej możliwości, aby w Senacie zalegalizować coś co jest nielegalne - dodał.

 

Podczas głosowania nad wnioskiem formalnym złożonym przez Klicha większość senatorów powiedziała się jednak za zaplanowanym porządkiem obrad przewidującym m.in. debatę nad tegorocznym budżetem.

 

"Poważne wątpliwości"

 

Wniosek o ogłoszenie przerwy złożył Mieczysław Augustyn (PO); jak mówił, są różne ekspertyzy co do posiedzenia Sejmu na Sali Kolumnowej. - Nie można twierdzić, że w tej sprawie nie ma wątpliwości - tłumaczył.

 

W czasie tej przerwy, mówił Augustyn, marszałek Stanisław Karczewski mógłby, np. razem z wicemarszałkiem Bogdanem Borusewiczem, poprosić o senackie opinie co do legalności posiedzenia Sejmu, które odbyło się w Sali Kolumnowej.

 

- Abyśmy mieli przekonanie, albo pewność co do tego, że obradujemy nad prawdziwymi ustawami, a nie nad dokumentami, które pod względem poprawności legislacyjnej, czyli nawet swego sensu istnienia, budzą tak poważne wątpliwości - mówił Augustyn.

 

Wnioskowana przez niego przerwa miałaby potrwać "do czasu osiągnięcia porozumienia co do ustaw" przyjętych w Sali Kolumnowej, którymi w środę ma zajmować się Senat.

 

"Inaczej pogłębimy kryzys"

 

Senator mówił, że Senat nie może przykładać ręki "do bałaganu, który został stworzony przez PiS", dlatego trzeba uporządkować sytuację. - Inaczej pogłębimy kryzys, którego zażegnaniem pan marszałek (Karczewski - red.) chciał się zajmować - mówił.

 

Wniosek przeciwny złożył senator Jan Dobrzyński (PiS), a Senat w głosowaniu odrzucił wniosek Augustyna.

 

O ekspertyzy Senatu dotyczące spornych ustaw pytał Grzegorz Napieralski (niezrzeszony). Tłumaczył, że Senat będzie podejmował ważne decyzje, które on chciałby podjąć z czystym sumieniem i zgodnie z prawem.

 

- Odbyła się komisja, naszym obowiązkiem jest uchwalenie budżetu w określonym terminie konstytucyjnym, zgodnie z konstytucją - powiedział Karczewski.

 

"Mam dziesięć razy więcej ekspertyz"

 

Głos zabrał Klich, który powiedział, że jest kilka takich ekspertyz. - Jest ekspertyza zamówiona przez nasz klub, tutaj grupę senatorów PO, która zdecydowanie mówi o niekonstytucyjności prac w Sali Kolumnowej (...). Senatorowie mają pełne prawo do tego, żeby wiedzieć, jakie przepisy konstytucji będą łamane - mówił.

 

- Ja mam tych ekspertyz dziesięć razy więcej, panie senatorze, pokażę je. Są na stronie, są zamówione przez pana marszałka (Sejmu Marka - red.) Kuchcińskiego i są ogólnie dostępne. Proszę się z nimi zapoznać - przerwał mu Karczewski.

 

Budżet rozpatrzony po przerwie

 

Wtrącił się Jan Rulewski (PO), który pytał, czy kończy się misja pojednawcza Karczewskiego, po czym marszałek poinformował, iż Senat zatwierdził porządek obrad 33. posiedzenia. Dodał, że budżet zostanie rozpatrzony po przerwie, czyli po godzinie 12.30.

 

Wtedy Bogdan Borusewicz (PO) prosił o powód przesunięcia budżetu na tę godzinę.

 

- Ponieważ państwo prosiliście o to, żeby Sejm jeszcze miał możliwość odniesienia się do naszej propozycji porozumienia, w której państwa klub nie brał udziału - wyjaśnił Karczewski.

 

Kryzys w Sejmie

 

Od 16 grudnia na sali plenarnej Sejmu trwa protest posłów PO i Nowoczesnej. W środę lider PO Grzegorz Schetyna poinformował, że PO proponuje przerwę w obradach Sejmu do 18 stycznia, ma też przedstawić projekt uchwały ws. rozwiązania kryzysu parlamentarnego i budżetowego.

 

Szef Nowoczesnej Ryszard Petru zadeklarował we wtorek, że jego klub nie zamierza blokować mównicy sejmowej; chce na początku środowych obrad zgłosić wniosek o reasumpcję głosowania przyszłorocznej ustawy budżetowej. Z kolei PSL chce odroczenia obrad Sejmu o dwa tygodnie.

W poniedziałek i we wtorek z inicjatywy marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego odbyły się dwa spotkania liderów ugrupowań parlamentarnych. Po zakończeniu wtorkowych rozmów ich uczestnicy byli zgodni, że nie osiągnięto porozumienia. W żadnym ze spotkań nie brał udziału szef PO Grzegorz Schetyna.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie