"Spiegel": Polska "ześlizguje się" w stronę autokracji

Świat
"Spiegel": Polska "ześlizguje się" w stronę autokracji
Pixabay.com

"Der Spiegel" napisał w środę, że Polska, naśladując Węgry, "ześlizguje się w kierunku autokracji" przy biernej postawie innych krajów. Według niemieckiego tygodnika przywódcy państw UE mają jednak taki sam problem jak KE - nie dysponują instrumentami nacisku.

"Węgry już są autokracją" - pisze Markus Becker, autor opublikowanego w internetowym wydaniu tygodnika materiału "Europa ma problem z Europą Wschodnią".

 

"Scenariusz Orbana"

 

"Polska jeszcze tak daleko nie zaszła. Rządząca tam partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) postępuje jednak najwidoczniej zgodnie ze scenariuszem Orbana" - ocenia autor będący korespondentem "Spiegla" w Brukseli.

 

"Sparaliżowanie polskiego Trybunału Konstytucyjnego skłoniło Komisję Europejską do wdrożenia procedury kontroli praworządności" - przypomina autor. "Rząd PiS wykorzystał ten fakt do podburzania nastrojów w kraju przeciwko UE, a równocześnie w znacznej mierze zignorował zalecenia KE" - czytamy w "Spieglu".

 

"Sytuacja jest niepokojąca"

 

"Jeżeli polski rząd pozwoli na upłynięcie ostatecznego terminu w lutym, KE nie pozostanie nic innego jak zalecenie szefom państw i rządów UE uruchomienia art. 7 traktatu" - pisze Becker.

 

Dziennikarz "Spiegla" przytacza opinię Europejskiej Rady Spraw Międzynarodowych (European Council on Foreign Relations - ECFR), że "skończy się wygodne spychanie polskiego problemu na Komisję".

 

"Spiegel" zaznacza, że niektórzy politycy europejscy domagają się, by sprawą Polski już teraz zajęli się przywódcy.

 

- Sytuacja w Polsce jest cały czas niepokojąca - powiedział szef klubu Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber. Jego zdaniem "prawicowo-narodowy rząd w Polsce narusza wolność mediów i praworządność".

 

- Tym tematem nie powinna zajmować się tylko KE, lecz musi on stać się przedmiotem dyskusji szefów państw i rządów - powiedział cytowany przez "Spiegla" Weber.

 

- Chodzi o fundamentalne problemy Europy jako całości - podkreślił niemiecki europoseł.

 

"UE nie ma instrumentów nacisku"

 

Zdaniem "Spiegla" szefowie państw i rządów mają jednak identyczny problem jak KE - nie dysponują właściwie instrumentami nacisku. "Mści się teraz to, że przed przyjęciem 10 krajów w 2004 roku, a w 2007 - kolejnych dwóch, UE nie ustaliła wiarygodnych sankcji na wypadek, gdyby doszło do naruszenia podstawowych wartości" - pisze Becker.

 

"Wiara, że we wschodnich krajach członkowskich nie pojawią się już nigdy więcej autokratyczne tendencje, była naiwnością" - cytuje "Spiegel" politologa Andreasa Maurera.

 

"UE nie jest w stanie w sposób wiarygodny grozić sankcjami" - stwierdza Nicolai von Ondarza z Fundacji Nauka i Polityka.

 

Monachijski politolog Werner Weidenfeld uważa, że Polska musi jednak liczyć się w przyszłości z sankcjami. Jego zdaniem wprowadzenie nowych mechanizmów sankcyjnych jest "mało realistyczne", gdyż wymagałoby zmiany traktatów unijnych.

 

 - UE mogłaby jednak uchwalić dodatkowe porozumienie - uważa politolog.

 

"Spiegel" wskazuje na precedens, jakim była przyjęta w roku 1970 Europejska Współpraca Polityczna (EWP), umożliwiająca pogłębianie integracji europejskiej poza obowiązującymi traktatami. EWP istniała przez 22 lata bez podstawy traktatowej.

 

"Jeżeli jest wola polityczna, to pomysł się znajdzie" - powiedział "Spieglowi" Weidenfeld.

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie