Przyczyny katastrofy rosyjskiego Tu-154 wciąż nieznane. Zidentyfikowano kolejną ofiarę
Nie ma wciąż oficjalnych informacji o przyczynach grudniowej katastrofy samolotu rosyjskiego ministerstwa obrony Tu-154, w której zginęli m.in. artyści z Chóru Aleksandrowa. Resort obrony dementuje wersje podawane przez media. Przystąpił też do odbudowy chóru.
Wstępne dane o przyczynach katastrofy będą znane jeszcze w styczniu - zapowiadał minister transportu Rosji Maksim Sokołow. Apelował on do mediów pod koniec grudnia, by do zakończenia śledztwa nie rozpowszechniały informacji o niepotwierdzonych oficjalnie faktach.
We wtorek poinformowano o zidentyfikowaniu przez rodzinę jeszcze jednej osoby, która zginęła w katastrofie. Według stanu z minionego weekendu zidentyfikowano dotąd szczątki 74 osób; nie odnaleziono jeszcze 18 ciał.
Analiza śladów paliwa i smarów na ciałach ofiar i przedmiotach, które były w samolocie, nie wykazała obecności materiałów wybuchowych - przekazał w weekend portal Life.ru.
Urządzenia pokładowe działał w sposób nietypowy
Ten sam portal podał we wtorek, że ustalono przyczyny katastrofy, ale natychmiast doniesienia te zdementowało ministerstwo obrony. Life.ru poinformował, że samolot był przeciążony; ponadto z powodu błędu drugiego pilota mogło dojść do problemów z klapami skrzydeł. Rzecznik resortu obrony Igor Konaszenkow nazwał te informacje wymysłami i zaprotestował przeciwko "gołosłownemu obwinianiu" kogokolwiek o spowodowanie katastrofy.
Oficjalnie wiadomo na razie, że urządzenia pokładowe działał w sposób nietypowy - przyznał to pod koniec grudnia minister Sokołow.
Główny etap operacji poszukiwawczej zakończył się 29 grudnia. Na podstawie odczytu jednej z tzw. czarnych skrzynek eksperci orzekli, że na pokładzie nie doszło do wybuchu. Śladów eksplozji ani pożaru nie stwierdzono na szczątkach maszyny. Rozpatrywanych jest kilka wersji katastrofy, w tym błąd człowieka, awaria sprzętu, zderzenie z ptakiem.
"Niezmiernie trudno jest odtworzyć ducha"
Tymczasem 16 stycznia Chór Aleksandrowa rozpocznie nabór artystów. Mają oni zastąpić śpiewaków i tancerzy tego słynnego zespołu, którzy byli na pokładzie samolotu. Moskiewskie media nie mają wątpliwości, że znajdą się artyści o odpowiednich kwalifikacjach. Cytowani przez nie specjaliści mówią jednak, iż katastrofa zadała wielki cios tradycjom zespołu.
- Niezmiernie trudno jest odtworzyć ducha - mówi szef chóru jednej z uczelni moskiewskich Borys Tarakanow. - Problem polega na tym, by z tej nowej grupy uczynić zespół Aleksandrowa - powiedział artysta dziennikowi "Moskowskij Komsomolec".
Niemniej, pierwszy występ po naborze planowany jest na 23 lutego na Kremlu, z okazji święta państwowego - Dnia Obrońcy Ojczyzny.
Tu-154 należący do resortu obrony z 92 osobami - 84 pasażerami i ośmioma członkami załogi - spadł 25 grudnia do Morza Czarnego, zaraz po starcie z Soczi. Samolot leciał z Moskwy do Syrii, a w Soczi miał międzylądowanie w celu uzupełnienia paliwa. Większość pasażerów stanowili członkowie Chóru Aleksandrowa, którzy mieli dać noworoczny koncert w rosyjskiej bazie lotniczej Hmejmim.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze