14 osób oskarżonych o korupcję w górnictwie
Wśród 14 oskarżonych są osoby zajmujące kierownicze stanowiska w kopalniach węgla kamiennego. Odpowiedzą one wkrótce przed sądem za wręczanie i przyjmowanie łapówek w zamian za preferowanie jednej z firm dostarczających m.in. kleje i pianki dla górnictwa.
Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie przekazała w środę PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Według śledztwa, przedstawiciele siemianowickiej spółki dostarczającej chemię dla kopalń korumpowali przedstawicieli zakładów górniczych w zamian za preferowanie ich firmy w kontaktach handlowych. To już szósty akt oskarżenia w tej sprawie. 14 oskarżonych ostatnio osób odpowie przed sądem w Siemianowicach Śląskich za przyjmowanie lub wręczanie korzyści majątkowych od listopada 2000 r. do 2008 r.
580 tys. zł łapówek
Wśród osób objętych aktem oskarżenia jest Andrzej B. - wiceprezes siemianowickiej spółki. Został oskarżony o przekazanie osobom pełniącym funkcje kierownicze w kopalniach łapówek w łącznej kwocie ponad 580 tys. zł. Aktem oskarżenia objęto również pięciu pracowników tej firmy, których także oskarżono o wręczanie łapówek. Kolejnych ośmiu oskarżonych to osoby zajmujące kierownicze stanowiska w kopalniach.
- Dowody zgromadzone w sprawie wskazują, że korzyści majątkowe były wręczane przez przedstawicieli tej firmy w zamian za preferencyjne traktowanie spółki w stosunkach handlowych: dokonywanie zakupu od firmy, regulowanie płatności w pierwszej kolejności, niezgłaszania reklamacji w przypadku wadliwego towaru - poinformowała prok. Zawada-Dybek.
Nie przyznali się do winy
Według ustaleń ze śledztwa, pieniądze - jednorazowo były to kwoty od 140 do 8,4 tys. zł - wręczano w gotówce lub na podstawie fikcyjnych umów zleceń z pracownikami kopalni lub członkami ich rodzin. - Środki przeznaczone na łapówki pozyskiwane były ze środków zagranicznych, od spółki powiązanej kapitałowo z firmą z Siemianowic Śląskich. Pieniądze na teren Polski przywożone były z kolei w gotówce. Proponowane „prowizje” oznaczały odpowiednią kwotę pieniędzy, wyliczoną procentowo od wartości sprzedaży - z reguły 1-2 proc. - dodała rzeczniczka.
Jak podała prokuratura, wśród oskarżonych są osoby zajmujące kierownicze stanowiska w kopalniach, które przed zmianą struktury w górnictwie nosiły nazwy: "Zofiówka", "Borynia", "Jankowice", "Śląsk", "Marcel" oraz nieistniejącej już Bytomskiej Spółce Węglowej i Zakładzie Górniczym Bytom II.
Jak podaje prokuratura, oskarżeni, poza jedną osobą, nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Może im grozić kara do lat 12 więzienia.
Jedna z większych afer korupcyjnych w górnictwie
Skierowany do Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich akt oskarżenia jest już szóstym w tym śledztwie, które pierwotnie prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Wcześniej oskarżono już 12 osób. Wobec kilku z nich zapadły już prawomocne wyroki skazujące.
Wobec dwóch osób z firmy z Siemianowic, z uwagi na ujawnienie przed organami ścigania nielegalnego procederu, prokurator umorzył postępowanie karne. Osoby te skorzystały bowiem z klauzuli niekaralności. Na zlecenie prokuratury czynności w tej sprawie wykonywała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
To jedna z większych afer korupcyjnych w polskim górnictwie z finałem w sądzie. Od września 2013 r. przed katowickim sądem okręgowym trwa proces ponad 20 osób - wśród nich b. dyrektorów kopalń i b. prezesów spółek węglowych - które według częstochowskiej prokuratury przyjęły ponad 3 mln zł łapówek za preferowanie niektórych firm kooperujących z górnictwem.
W innej sprawie katowicka prokuratura oskarżyła ok. 30 osób o przyjmowanie łapówek na ponad 9 mln zł przy zawieraniu kontraktów na sprzęt i usługi w górnictwie. Według prokuratury i ABW, przestępczy proceder trwał od lat 90. i dotyczył dokonywania przez spółki i należące do nich zakłady górnicze zakupów urządzeń i maszyn górniczych oraz usług remontowych, serwisowych i dostaw części zamiennych.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze