Zmarła Clare Hollingworth. Poinformowała świat o wybuchu II wojny światowej
W wieku 105 lat zmarła w Hongkongu Clare Hollingworth, brytyjska dziennikarka, która jako pierwsza poinformowała świat w 1939 roku, że wraz z atakiem hitlerowskich Niemiec na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. Do historii przeszło to jako "news stulecia".
Hollingworth miała 27 lat i ledwie od tygodnia pracowała dla brytyjskiego dziennika "Daily Telegraph", gdy została wysłana do relacjonowania wzrostu napięcia na granicy polsko-niemieckiej latem 1939 roku. "Tysiąc czołgów przemieszczonych na granicę z Polską. Doniesienia o dziesięciu dywizjach gotowych do szybkiego uderzenia" - głosił nagłówek w "Daily Telegraph" do jej korespondencji zamieszczonej pod koniec sierpnia i - zgodnie z ówczesnymi zwyczajami - niepodpisanej jej nazwiskiem.
1 września donosiła ze Śląska już o wejściu armii niemieckiej do Polski. Według anegdoty, zadzwoniła z tą informacją do ambasady Zjednoczonego Królestwa w Warszawie. Wątpliwości wyrażane przez brytyjskiego dyplomatę rozwiała dopiero, gdy wystawiła słuchawkę za okno, żeby słychać było maszerujących żołnierzy i odgłosy pojazdów bojowych.
W 2009 roku wspominała w wywiadzie: "Byłam wtedy bardzo, bardzo młoda. Pojechałam tam, żeby pisać o uchodźcach, ślepa, głucha i niema. Kiedy tam byłam, wojna po prostu się wydarzyła".
Przez kolejne dziesięciolecia Hollingworth była korespondentką wojenną relacjonującą wydarzenia w Palestynie, Algierii, Chinach i Wietnamie. W 1946 roku cudem uniknęła śmierci, gdy w jerozolimskim hotelu King David, gdzie przebywała, wybuchła bomba; zginęło wówczas prawie 100 osób. Za swoją pracę była nagradzana cenionymi wyróżnieniami dziennikarskimi. W ostatnich latach życia udzielała się w klubie korespondentów zagranicznych w Hongkongu (FCC), gdzie w październiku 2016 roku świętowała swoje 105. urodziny.
Szefowa FCC Tara Joseph powiedziała, że Hollingworth była bardzo cenionym członkiem klubu i ogromną inspiracją dla wszystkich.
W biografii o swej ciotecznej babce Patrick Garret napisał, że odnosiła ona sukcesy, bowiem miała naturalny talent do "schlebiania opornym urzędnikom państwowym, żonglowania niekompletnymi informacjami oraz zarządzania chaosem spraw organizacyjnych".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze