Kijowski: nie było to moje wynagrodzenie

Polska
Kijowski: nie było to moje wynagrodzenie
PAP/Marcin Obara

- Jeżeli ktokolwiek widzi w tym jakąś niezręczność, to oczywiście wszystkich przepraszam serdecznie. Natomiast od dłuższego czasu i tak tych usług nie świadczę, bo to zostało jakby zakończone, przekazane wszystko w zupełnie inne miejsce, od kilku miesięcy się to nie dzieje, także trudno jest cokolwiek więcej z tym zrobić oprócz samego wyjaśnienia - mówił lider KOD Mateusz Kijowski w Polsat News.

- Kiedy mnie pytano, czy otrzymuję wynagrodzenie jako lider KODu, to odpowiadałem zgodnie z prawdą, że nie, natomiast firma, którą kieruję, kierowałem właściwie, bo jest ona w tej chwili w stanie zawieszenia, wykonywała pewne usługi i za część tych usług wystawiała faktury zgodnie z ustaleniami, uzgodnieniami. Nie było to moje wynagrodzenie, to służyło do pokrycia kosztów i różnych działalności firmy - zapewnił Kijowski. - Nie były to z cała pewnością pieniądze, które otrzymywałem za działalność w KODzie - podkreślił.

 

Lider Komitetu Obrony Demokracji pytany był o to, czy całość z ponad 90 tys. zł, na które opiewały wystawione przez jego firmę faktury, szła na pokrycie kosztów prowadzonej działalności gospodarczej. - Ja dostawałem z tego niewielką część w postaci wynagrodzenia, ZUSu i to jakby tyle - mówił.

 

"Wiem dokładnie, kto to wysłał"

 

Kijowski przyznał, że najdziwniejsze jest dla niego to, że informacje te wypłynęły nagle na początku stycznia. Podkreślił, że w weekend mają się odbyć pierwsze wybory w KODzie "i nagle się pojawia informacja, która nigdy nie była specjalnie ukrywana". - Nagle kilka, nie wiem nawet, czy nie kilkanaście redakcji dostaje nagle komplet faktur okraszonych trochę insynuacyjnymi komentarzami. Jest to dziwne, jest to smutne - powiedział.

 

- Trudno jest mi to w tej chwili skomentować poza tym, że na podstawie informacji, które uzyskałem od części tych dziennikarzy, wiem dokładnie, kto to wysłał, ale nie będę w tej chwili wskazywał. Nie zamierzam wskazywać czy próbować jakichś rozliczeń osobistych, bo uważam, że to byłoby niestosowne, zwłaszcza w czasie przedwyborczym - zapowiedział.

 

Pytany wprost potwierdził, że ktoś z wewnętrznej opozycji w KODzie wysłał dokumenty do mediów.

 

Pieniądze ze zbiórek publicznych na KOD trafiały do firmy Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej - podał Onet w środę późnym wieczorem. Łącznie - jak ustalił Onet - chodzi o faktury na kwotę 91 tys. 143,5 zł.

 

Sześć faktur - każda na kwotę 15 tys. 190 zł 50 gr brutto

 

Według ustaleń Onetu, sześć faktur - każda na kwotę 15 tys. 190 zł 50 gr brutto - zapłacił Komitet Społeczny KOD na rzecz spółki MKM Studio należącej do Mateusza Kijowskiego i jego żony, Magdaleny. To firma - jak pisze Onet - zajmująca się doradztwem w zakresie informatyki.

 

W oświadczeniu, które Kijowski zamieścił w nocy w mediach społecznościowych wyjaśniał m.in., że zanim rozpoczął działalność w KOD, pracował jako informatyk i od samego początku dla KOD-u najważniejsza była jego internetowa sprawność i bezpieczeństwo.

 

- Moja spółka zaczęła świadczyć usługi na rzecz ruchu. Nigdy nie była to pensja, co najwyżej zwrot kosztów części ponoszonej pracy. Jestem w stanie rozliczyć się z każdej złotówki i każdej godziny poświęconej dla KOD-u. Być może zabrakło mi doświadczenia i ostrożności, ale zaręczam że nie ma w tej sprawie nieuczciwości. Błędem było pewnie połączenie ról lidera i usługodawcy dla KOD. Ale z każdej z tych ról wywiązałem się uczciwie - napisła w oświadczeniu.

 

Ujawnienie "nieprzypadkowe"

 

"Atak na mnie traktuję jako kolejną prowokację. W ciągu 13 miesięcy działania KOD-u rzekomo miałem na komputerze zdjęcia pedofilskie i miałem uczestniczyć aferze korupcyjnej w PZU. Zostało wyjaśnione, że oba te zarzuty były nieprawdziwe. Teraz jednocześnie wiele redakcji dostało dokumenty i na ich podstawie dokonuje pochopnych ocen.

 

Nieprzypadkowo materiały zostały upublicznione w momencie rozpoczęcia cyklu wyborczego w KOD-zie. Zapewne z intencją, by zaszkodzić i KOD-owi. Wierzę, że będzie inaczej, że zbliżające się wybory w KOD-zie w demokratyczny sposób zweryfikują mój mandat do pełnienia obowiązków przewodniczącego" - napisał Kijowski.

 

PAP

 

az/pam/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie