"Na początku była nas garstka". Tradycyjna noworoczna kąpiel "morsów"

Polska
"Na początku była nas garstka". Tradycyjna noworoczna kąpiel "morsów"
PAP/Adam Warżawa

Kąpielą w Zatoce Gdańskiej na plaży w Gdańsku-Jelitkowie powitało w niedzielę nadejście Nowego Roku ponad 100 gdańskich "morsów". Najstarszy w Polsce Gdański Klub Morsów celebruje w ten sposób Nowy Rok od 42 lat.

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem, część "morsów" weszła do wody w przebraniach karnawałowych - był m.in. pirat i król mórz Neptun. Nie zabrakło też kolorowych kapeluszy i peruk. Na piasku rozpalono ognisko, a o niedawnych świętach Bożego Narodzenia przypominała ustawiona przez "morsów" na plaży choinka.

 

"Kiedyś trzeba było wyrąbywać przeręble. Teraz to pikuś"

 

- Na początku była nas garstka. Obserwujący nasze kąpiele ludzie niemalże pukali się w głowę, uważali nas za wariatów. Ale wtedy też były inne zimy. Prawie nie było takiej zimy, żeby Zatoka Gdańska nie zamarzła, spiętrzenie lodu nad brzegiem było do 3-4 metrów. Trzeba było przeręble wyrąbywać, kąpaliśmy się w lodowatej kaszy. Teraz to jest pikuś - powiedział prezes Gdańskiego Klubu Morsów, Lech Szymaniuk.

 

Podczas tegorocznej kąpieli temperatura powietrza wynosiła ok. pięciu stopni Celsjusza.

 

"To mit, że nie chorujemy"

 

- Efekt hartowania organizmu zachodzi zawsze, kiedy temperatura wody jest poniżej 10 stopni Celsjusza. Idealna aura dla kąpieli zimnowodnych to temperatura minus pięć stopni Celsjusza powietrza i wody jeden na plusie. Po obowiązkowej, wcześniejszej rozgrzewce, woda na początku szczypie ciało. A po drugim wejściu, to woda wręcz już parzy i skóra robi się czerwona"- wyjaśnił szef Gdańskiego Klubu Morsów.

 

Szymaniuk podkreślił, że mitem jest twierdzenie, iż nigdy nie chorują. _ Też jesteśmy ludźmi. Woda morska nie leczy, lecz uodparnia organizm. Przez to wszystkie choroby, które nam się trafiają przechodzimy bardzo krótko. Jak ktoś np. choruje na grypę przez tydzień, to my tę chorobę zwalczamy w 1-2 dni"- dodał.

 

5-latek i 92-latka w jednym klubie

 

Istniejący od 1975 r. Gdański Klub Morsów jest najstarszą w Polsce tego typu organizacją i zrzesza około 400 osób.

 

Najmłodszym członkiem jest pięcioletnie dziecko, a najstarszym kobieta w wieku 92 lat.

 

- "Morsem" może zostać każdy, kto nie ma kardiologicznych zakłóceń. Najważniejsze jest nastawienie psychiczne człowieka, żeby nie bać takiej kąpieli - zapewnił Szymaniuk.

 

PAP

 

kan
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie