Pora na odwiedzanie szopek. Obok tradycyjnych pojawiły się nowoczesne
Drugi dzień świąt, to tradycyjnie czas, gdy w drogę wyruszają kolędnicy, a Polacy odwiedzają szopki. Tradycja ruchomych szopek jest bardzo silna i wciąż żywa, o czym świadczą coraz to nowsze przedstawienia świętej rodziny, także przy wykorzystaniu nietypowego budulca, jak np. klocki Lego.
Słysząc "szopki bożonarodzeniowe" najczęściej przychodzą na myśl te krakowskie, budowane od przełomie XVIII i XIX wieku.
- Dawniej były one budowane przez murarzy i cieśli, którzy zimą, w okresie Bożego Narodzenia po prostu nie mieli pracy i zarobku - wyjaśnia Agnieszka Szyptuk-Barańska z Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu.
Według tradycji pierwsze szopki miały powstać już w XIII w. we Włoszech z inicjatywy św. Franciszka. Stamtąd wraz z Franciszkanami ruszyły na podbój Europy.
Słynna jest ruchoma szopka w Sanktuarium w Wambierzycach na Dolnym Śląsku. Powstawała ona przez 30 lat a budował ją miejscowy zegarmistrz Longin Wittig, wykorzystując całą swoją wiedzę o mechanizmach.
- Z reguły każdy, oglądając szopki, oczekuje takiego tradycyjnego ujęcia: "Jezusek w żłobku, trzej królowie, pasterze”. Natomiast u nas za pomocą ruchomych drewnianych figur przedstawione jest całe życie Jezusa. Dodatkowo także sceny o tematyce świeckiej - opisuje Lucyna Drożdż z Wambierzyc.
Szopka z klocków
Nowością jest szopka z klocków Lego - powstała z ponad 100 tys. elementów, 120 figurek.
- Szopka powstała z sentymentu i fascynacji . W dzieciństwie mieliśmy tak ze trzy zestawy klocków lego: teraz mój 9-letni syn ma kilkanaście. Pomyślałem , że to dobry powód by z tych klocków zrobić coś większego - mówi współtwórca szopki z Lego Maciej Sokołowski.
Dodaje, że szopka co roku będzie się rozrastać.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze