Chiny zwrócą przejęty podwodny amerykański dron
Chiński resort obrony narodowej oświadczył w sobotę, że zwróci amerykański podwodny dron przejęty przez chiński okręt na wodach międzynarodowych Morza Południowochińskiego i prowadzi rozmowy z USA na ten temat. Oskarżył USA o nagłaśnianie tej sprawy.
Ministerstwo poinformowało, że odkryło "niezidentyfikowany sprzęt" i sprawdziło go, aby zapobiec jakimkolwiek problemom nawigacyjnym. Następnie odkryło, że chodzi o amerykański dron.
"Chiny postanowiły zwrócić go amerykańskiej stronie w odpowiedni sposób; Chiny i USA są w kontakcie w tej sprawie" - napisał resort na stronie internetowej.
Chiny: USA nagłośniły sprawę jednostronnie
"Amerykańskie jednostronne nagłaśnianie (tej sprawy) jest nieodpowiednie i nie służy spokojemu rozwiązaniu tej kwestii. Wyrażamy ubolewanie z tego powodu" - dodano.
Chińskie ministerstwo obrony narodowej wezwało też Waszyngton do zakończenia działań rozpoznawczych na wodach, które Chiny traktują jako swoje. "Sprzeciwiamy się temu i domagamy się, aby USA zakończyły takie działania" - podkreślono.
Według przedstawicieli władz Stanów Zjednoczonych podwodny dron ze statku oceanograficznego należącego do marynarki wojennej USA został przechwycony w czwartek w rejonie na północny zachód od filipińskiej zatoki Subic Bay. Stało się to, gdy amerykańska jednostka oceanograficzna USNS Bowditch miała podjąć drona.
Trump: Chiny ukradły drona
Do sporu przyłączył się w sobotę prezydent elekt Donald Trump, który napisał na Twitterze: "Chiny ukradły drona rozpoznawczego amerykańskiej marynarki wojennej na wodach międzynarodowych, wyciągnęły go z wody i zabrały do Chin". Trump nazwał to czymś bezprecedensowym.
China steals United States Navy research drone in international waters - rips it out of water and takes it to China in unprecedented act.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 17 grudnia 2016
Wcześniej w sobotę chiński tabloid rządowy "Global Times" napisał, że Pekin oczekuje spokojnego rozwiązania tej sprawy.
Chiny roszczą sobie prawa do kluczowych rejonów i wysp na Morzu Południowochińskim, co doprowadziło do sporu z Filipinami, a także z Wietnamem, Malezją, Tajwanem i Brunei.
Przez akwen ten prowadzą ważne szlaki żeglugowe; ocenia się, że wartość transportowanych nimi towarów sięga 5 bln dolarów rocznie. W ostatnich latach Chiny rozpoczęły intensywne prace przy sztucznym powiększaniu powierzchni wysp wchodzących w skład spornego archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim.
Waszyngton kwestionuje roszczenia Pekinu do tego akwenu.
PAP
Czytaj więcej