"Czasem nie podpisać oznacza zapisać się w historii". Nauczyciel do prezydenta ws. reformy oświaty

Polska
"Czasem nie podpisać oznacza zapisać się w historii". Nauczyciel do prezydenta ws. reformy oświaty
PAP/EPA/KLAUS-DIETMAR GABBERT

"Panie Prezydencie, czasem nie podpisać oznacza zapisać się w historii jako rozważny i odpowiedzialny przywódca, który widział więcej, spoglądał dalej i przewidywał" - napisał do prezydenta Andrzeja Dudy nauczyciel ze Słupska Paweł Sikorski. Jak wyjaśnił do napisania listu skłoniły go "krytyczna ocena projektu ustawy, pośpieszne przygotowanie podstaw programowych i wyraźny sprzeciw nauczycieli".

Piotr Sikorski, nauczyciel geografii w Gimnazjum z Oddziałami Integracyjnymi nr 4 w Słupsku, w zawodzie od 28 lat, w listopadzie został zwycięzcą organizowanego przez marszałka województwa pomorskiego konkursu „Nauczyciel Pomorza Roku 2016".

 

Zabrał głos w sprawie planowanej reformy edukacji, bo - jak uzasadnił - "wyróżnienie traktuje również jako zobowiązanie do obywatelskiej aktywności, reprezentowania środowiska nauczycieli i zabierania głosu w kwestiach kluczowych dla przyszłości edukacji".

 

Na "niewłaściwych materiałach"

 

Swój list Sikorski rozpoczął od opowieści, która jest metaforą tego, co obecnie dzieje się w oświacie:

 

"Pewien rozsądny człowiek chciał wybudować wymarzony dom dla swojej ukochanej rodziny, za którą czuł się odpowiedzialny. Zatrudnił pracowników, którzy mieli położyć solidny fundament pod budowę domu. Problem pojawił się, gdy rzetelność wykonania zadania mieli ocenić fachowcy z nadzoru budowlanego. W ich opinii do ułożenia fundamentów użyto niewłaściwych materiałów, źle obliczono wytrzymałość i w pośpiechu pominięto wiele istotnych szczegółów, m. in. źle wyprofilowano ławy fundamentowe i zastosowano mniej niż potrzeba materiału zbrojeniowego".

 

I pyta: "Gdyby ów człowiek, pomimo takiej oceny sytuacji, zdecydował się na dalszą budowę, czy ocenilibyśmy go pozytywnie? Czy rzeczywiście okazałby się człowiekiem rozsądnym i odpowiedzialnym?".

 

"Moje pytanie brzmi: czy Pan, Panie Prezydencie, będąc na miejscu tego człowieka zdecydowałby się na dalszą budowę, czy raczej niezwłocznie nakazał usunięcie usterek i wykonanie zadania według Pańskich oczekiwań?" - docieka Sikorski.

 

"Zróbmy to bez pośpiechu"

 

Jak napisał, sam niemal od trzydziestu lat "kładzie fundamenty". "Nie, nie jestem budowlańcem, jestem nauczycielem i wychowawcą młodego pokolenia. Domy budował mój tato, dlatego między solidnym fundamentem, a sprawnym systemem edukacji widzę wiele analogii. Wiem to z własnych obserwacji" - dodał.

 

Zdaniem Sikorskiego, jeśli prezydent o podpisaniu ustawy o zmianach systemu edukacji w proponowanym kształcie, "będziemy przez kolejne lata wznosić budowlę na wątpliwych podstawach przy głośnym sprzeciwie tak wielu środowisk".

 

Nauczyciel podkreślił jednak, że nie przekreśla wszystkich propozycji ministerstwa edukacji.

 

"Są obszary, wokół których można i trzeba podejmować refleksję, by poprawiać efekty nauczania. Nikt nie zaryzykuje stwierdzenia, że system edukacji w jego kraju jest już doskonały i nie wymaga zmian. Zróbmy to jednak z większym namysłem, bez pośpiechu. Wprowadzajmy zmiany przy ogólnej aprobacie społeczeństwa, rodziców, nauczycieli" - stwierdził.

 

Zmiany już w przyszłym roku

           

Zgodnie z rządowymi projektami ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, w miejsce obecnie istniejących typów szkół mają się pojawić: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane.

 

Zmiany mają być wprowadzane od roku szkolnego 2017/2018.

 

polsatnews.pl

mr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie