"Brnie w kłamstwo". Opozycja o wyjaśnieniach Piotrowicza

Polska
"Brnie w kłamstwo". Opozycja o wyjaśnieniach Piotrowicza
PAP/Tomasz Gzell

- Stanisław Piotrowicz jest absolutnie niewiarygodny. Powinien zniknąć z przestrzeni publicznej - uważają posłowie Nowoczesnej. Platforma Obywatelska także oczekuje, "że prezes PiS Jarosław Kaczyński pozbędzie się go natychmiast ze swojego środowiska". - Człowiek, który pracował w aparacie opresji, stroi się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji - ocenili politycy PO.

- Złożył podpis na akcie oskarżenia. Ten dokument to akt oskarżenia. Pan Piotrowicz jest absolutnie niewiarygodny. Buja nas dalej wszystkich, jak bujał z trybuny sejmowej. Powinien zniknąć z przestrzeni publicznej, a przynajmniej przestać pełnić ważne funkcje w Sejmie - argumentował po konferencji Piotrowicza poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo.


Furgo przypomniał debatę sejmową, kiedy Piotrowicz krzyczał "precz z komuną". - Ten obrazek będzie długo nam się śnił po nocach i będzie odtwarzany. Tak wygląda twarz reform PiS - ważnych reform. Twarz cynika - dodał.


Jak podkreślił, "nie liczy na żadne wyjaśnienia". - Ja liczę na to, że pan Piotrowicz spojrzy w lustro, zachowa twarz i usunie się w cień. To najlepsze rozwiązanie – powiedział Furgo.


"Zamordyzm PRL chce zamienić na zamordyzm PiS"


W podobnym tonie wypowiadała się inna posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Tak naprawdę najbardziej obciąża pana Piotrowicza nie to, czy kiedyś był prokuratorem w PZPR, ale to, co robi teraz. Teraz pokazuje, że on jeden zamordyzm czasów PRL chciałby zamienić na drugi zamordyzm czasów PiS - oceniła.


Zdaniem Lubnauer wszystkie działania Piotrowicza "podkreślają, że jest zwolennikiem pewnej formuły rządów i ta formuła, która jest w jego głowie się nie zmienia".

 


"PiS go schowa po zakończeniu sprawy z TK"


Zdaniem Furgo, "PiS przez pana Piotrowicza znalazło się w malinach, z których nie wyjdzie".


- PiS się pogubił w tej sprawie. Nie spodziewał się, że zostanie to tak nagłośnione, że odezwą się świadkowie tamtych zdarzeń. To po prostu widać. Nie wiedzą, jak wybrnąć z sytuacji. Muszą go schować, innego wyjścia nie mają. Wydaje mi się, że go schowają po zakończeniu sprawy z TK - powiedział Furgo.


Podobnie uważa poseł PO Jan Grabiec. Jego zdaniem sprawa Piotrowicza jest dla PiS-u "problemem wizerunkowym, ale przede wszystkim problemem moralnym".


"Ta przeszłość się za nimi ciągnie"


Jak dodał rzecznik PO, "poseł Piotrowicz jest symbolem także wielu innych działaczy PZPR-u, aktywistów z czasów stanu wojennego, którzy trafili pod skrzydła PiS-u, którzy zostali moralnie rozgrzeszeni przez Jarosława Kaczyńskiego, ale tak naprawdę sami nigdy nie rozliczyli się ze swoją przeszłością i uważają, że mają prawo oceniać dzisiaj pod względem moralnym innych polityków, innych obywateli, oceniać ich działalność i wyznaczać standardy demokracji. Tak nie jest".


- Ta przeszłość za nimi się ciągnie i poseł Piotrowicz jest tutaj symbolem całej tej grupy działaczy, którzy w PiS-ie działają i pełnią ważne funkcje - podkreślił Grabiec.

 


"Te teksty Piotrowicz doskonale zapamiętał"


- Mamy do czynienia rzeczywiście z sytuacją zupełnie niespotykaną, by człowiek, który pracował w aparacie opresji, jako prokurator stanu wojennego, był członkiem PZPR, który jak wiemy z notatek gorliwie prowadził szkolenia partyjne, stroił się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji tamtego czasu - powiedział Rafał Grupiński z PO.


- Każde przesłuchanie zaczynało się od tego rodzaju formy, jakiej użył prokurator Piotrowicz przed chwilą: „chodzi o to, że chcemy panu pomóc, jestem tu po to, żeby mógł pan jak najszybciej wyjść z aresztu, myślimy o tym, żeby pan mógł jak najszybciej wrócić do rodziny”. To właśnie te teksty pan Piotrowicz doskonale zapamiętał, bo właśnie tego rodzaju tekstów się używało wtedy, kiedy się po prostu ludzi skazywało na wiele lat więzienia - dodał.


"Kłamstwa wołają o pomstę do nieba"


Jego zdaniem, "nie ma się czym pan Piotrowicz chwalić. Żadne wybielanie mu nie pomoże". - Tego rodzaju kłamstwa wołają po prostu o pomstę do nieba. Nie życzymy sobie w Sejmie, żeby tego rodzaju ludzie zasiadali w ławach poselskich - podkreślił Grupiński.


Zaznaczył, że PO oczekuje, iż "Piotrowicz po tych licznych krętactwach, których byliśmy świadkami i kłamstwach złoży mandat, opuści ten Sejm". - Oczekujemy od Jarosława Kaczyńskiego, że się takiego człowieka ze swojego środowiska politycznego natychmiast pozbędzie -

dodał.

 


"Buta i arogancja do kwadratu"


Zdaniem posła Platformy Andrzeja Halickiego, "poseł Piotrowicz nie tylko nie skorzystał, żeby być przyzwoitym w latach '80, ale dzisiaj brnie w kłamstwo i brnie w coś takiego, co nie może zyskać akceptacji nikogo, nawet tych, którzy dzisiaj są jego stronnikami".


- Dzisiejsza konferencja - wydawało nam się, że będzie pewną deklaracją i skruchą ze strony posła Piotrowicza - a jest butą i arogancją do kwadratu, bezczelnością, której nie wolno pozostawić tak o sobie - podkreślił Halicki.

 

"Plącze się w zeznaniach"


- Jeszcze trzy lata temu pan poseł Piotrowicz mówił, że niczego nie podpisywał. Tak naprawdę plącze się w swoich zeznaniach. Może się niedługo okazać, że wojska radzieckie wyszły z Polski dzięki prokuratorowi Piotrowiczowi. Może za chwilę dowiemy się, że tak naprawdę głównym bohaterem stanu wojennego był tak właśnie pan prokurator – ironizował były minister sprawiedliwości Borys Budka.


Jak dodał, "żałuję, że w ten sposób tłumaczy się osoba, która po ludzku powinna powiedzieć przepraszam". - Dla mnie jedyne, co mogłoby zamknąć tę sprawę, to dymisja Piotrowicza, przynajmniej z funkcji szefa komisji sprawiedliwości i praw człowieka - powiedział poseł PO.

 

 

"PiS pluje Piotrowiczem w twarz tym, którzy walczyli z komuną"


- Bzdury Piotrowicz opowiada. Wsadził człowieka do więzienia i lepiej, żeby posypał głowę popiołem i przeprosił. A on brnie w te kłamstwa, już się nie da tego słuchać. Wiernie służył poprzedniemu systemowi, teraz wiernie służy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Taki najwidoczniej charakter – powiedział w programie „Rozmowa Polityczna” Zbigniew Konwiński z PO.


- PiS pluje Piotrowiczem w twarz tym, którzy walczyli z komuną, kiedy odwaga była w cenie - dodał. 

 


"Pomagałem opozycjonistom"


Piotrowicz na wcześniejszej konferencji prasowej w Sejmie stwierdził, że obecnie jest najbardziej atakowaną w Polsce osobą. - Atakowany jestem za swoją pracę w prokuraturze w latach 80. - zaznaczył.

 

- Nie przypadek to sprawił, że jestem atakowany za to właśnie teraz, kiedy stałem się twarzą w walce o wprowadzenie ładu konstytucyjnego w Trybunale Konstytucyjnym - oświadczył.

 

Podkreślił też, że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów". - Pomagałem opozycjonistom - zapewnił.

 

Polsat News, polsatnews.pl, PAP

prz/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie