"W egzekutywie nie działały osoby, do których władza nie miała zaufania" - Brejza o Piotrowiczu
Stanisław Piotrowicz powinien ponieść polityczne konsekwencje w związku ze swoją przeszłością - uważa Krzysztof Brejza. Zdaniem posła PO to nie przypadek, że "jako młody prokurator", był "członkiem egzekutywy PZPR". - W egzekutywie nie działały osoby, do których władza nie miała zaufania. To był aparat bezpieczeństwa i represji wobec opozycji - stwierdził polityk w programie "Graffiti".
- Złożyliśmy wnioski do komisji etyki przeciwko Piotrowiczowi i przeciwko posłowi, który bronił go kłamiąc z mównicy sejmowej. Niesamowite, że to już nie są półprawdy, ćwierćprawdy, kłamstwa, ale takie perfidne wmawianie opinii publicznej rzeczywistości, która nie istnieje - ocenił Brejza.
Innego zdania jest wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Według niego, opozycja nie ma żadnych dowodów przeciwko Piotrowiczowi
- On jest wybierany przez wiele lat przez wyborców z Podkarpacia, przez prawicowy elektorat, który jest bardzo czuły na to, co się działo w okresie PRL. Pan poseł był senatorem z podkarpackiego okręgu, teraz jest posłem i cieszy się szacunkiem. Gdyby było prawdziwe to, o czym mówi opozycja, to sądzę, że tego poparcia by nie otrzymał - stwierdził wiceminister w "Nowym Dniu z Polsat News".
Opozycja chce odwołania Stanisława Piotrowicza z funkcji szefa komisji sprawiedliwości, domaga się od niego również złożenia mandatu poselskiego. Chodzi o przeszłość posła PiS, a konkretnie o jego pracę w prokuraturze w latach 80., w tym w stanie wojennym.
polsatnews.pl
Czytaj więcej