Lider zespołu Sumptuastic poważnie ranny. Eksplodował ładunek wybuchowy

36–letni Andrzej J. stracił trzy palce dłoni, ma pęknięte błony bębenkowe w uszach, uszkodzony wzrok i ranny klatki piersiowej - poinformowała Gazeta Wrocławska. To efekt eksplozji w jego garażu w Bolesławcu na Dolnym Śląsku. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wytwarzania bez zezwolenia substancji wybuchowej zagrażającej życiu, zdrowiu lub mogącej spowodować utratę mienia o wielkich rozmiarach.
Do wybuchu nieustalonej dotychczas substancji doszło rankiem 4 grudnia. Lider popowego zespołu Sumptuastic trafił do szpitala.
Na miejsce przyjechała policja. W trakcie prowadzonych przez funkcjonariuszy czynności doszło do kolejnego wybuchu, w którym ucierpiał jeden z mundurowych.
Policjant został przetransportowany do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak informuje Gazeta Wrocławska, Andrzej J. przeprasza i zapewnia, że nie konstruował bomb. Tłumaczy, że chciał jedynie pokazać chrześniakowi, jak kiedyś strzelało się z saletry.
Krzysztof Bogucki, menadżer zespołu Sumptuastic, w rozmowie z dziennikarzem polsatnews.pl odmówił odniesienia się do zdarzenia. - Nie komentujemy tej sprawy - powiedział menadżer.
Muzykowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
polsatnews.pl, Gazeta Wrocławska
Czytaj więcej